reklama
Niedawno Instagram prowadził testy dotyczące monetyzacji na Instagramie. Najwidoczniej ich wynik okazał się być zadowalający dla platformy, która właśnie zaczęła z tym pomysłem wychodzić do wybranych twórców.
IGTV będzie opłacalne?
Po wstępnych testach na samej platformie, Instagram postanowił zacząć komunikować się z najlepszym twórcami, zachęcając ich do testów u nich na kanałach. Program ten przewiduje 55% udziału w reklamach, czyli dokładnie tyle samo co proponuje YouTube. Jak czytamy w serwisie bloomberg.com, ten etap testów będzie miał swój początek już tej wiosny. Dyrektor operacyjny Instagrama, Justin Osofsky zapewnia, że to wszystko z myślą o twórcach, przy których udziale będą mogli zacząć powoli wdrażać monetyzację. Jest to też próba ponownego zwrócenia uwagi na IGTV, które nie przyniosło Facebookowej rodzinie ani zbyt wysokiego wzrostu popularności, ani dochodu. W rezultacie, na ten moment linia przychodów po prostu stoi w miejscu.
Skąd Instagram będzie miał na to pieniądze?
Wszystkie social media, w tym również Instagram, czerpią największe korzyści z reklam. Te, które pojawiają się do tej pory, generują dla serwisu koszta przekraczające kwotę 20 miliardów dolarów rocznie. Biorąc pod uwagę fakt, że w przyszłości na IGTV zaczną pojawiać się inni twórcy, dochody te mogą się znaczenie powiększyć i coraz więcej reklamodawców będzie umieszczać treści na Instagramie. A może tak być, ponieważ do tej pory brak monetyzacji był jednym z minusów, dla którego twórcy nie decydowali się udostępniać swoich video. Zatem, jak łatwo wywnioskować, w przyszłości może mieć miejsce nierówna walka pomiędzy serwisem społecznościowym, a najpopularniejszą i najbardziej dochodową platformą video, czyli serwisem YouTube. I oczywiście, nie spowoduje to całkowitej degradacji platformy, ale może znacznie wpłynąć na dochody, jeżeli twórcy zaczną wybierać IGTV.
Dlaczego warto dać szansę IGTV?
Mimo braku zainteresowania tym formatem video, monetyzacja IGTV może je u twórców zwiększyć. Główną zaletą stanie się bowiem fakt, że obok treści video, które lubimy oglądać, będą pojawiały się także uwielbiane przez nas Stories oraz zdjęcia, często uchylające rąbek prywatności. Dodatkowo, wszystko będzie działo się z poziomu jednej platformy. I jeżeli przychodzi Wam do głowy myśl, że Instagram bardzo zainspirował się serwisem YouTube, to musimy zdać sobie z tego sprawę, że tak naprawdę to platforma video skopiowała pomysł serwisu społecznościowego jako pierwsza. W celu weryfikacji naszych słów, wystarczy wejść na YouTube, gdzie zobaczymy taki obrazek:
Dodatkowo, YouTube umożliwia również dodawanie postów będących tekstem. Gdy teraz Instagram zacznie płacić autorom video na IGTV, może to mieć pozytywny wpływ na aplikację Instagrama, ale nie do końca jesteśmy przekonani, czy będzie to miało znaczący wpływ na największą platformę video, jaką jest YouTube. Nie zmienia to jednak faktu, że z zaciekawieniem będziemy śledzić tę rywalizację.