Władze Twittera stwierdziły najprawdopodobniej, że czas zerwać z monopolem marek na dostęp do produktów reklamowych oferowanych przez mikrobloga. Niektórym użytkownikom zaczęły wyświetlać się okna informujące o możliwości promowania się w serwisie.

fot. MarketingLand.com

Klikając w przycisk „Start now” użytkownik zostaje przekierowany na stronę ad.twitter.com i poproszony o wpisanie swoich danych do logowania. Po chwili może się okazać, że użytkownik nie ma jednak możliwości korzystania z reklam na Twitterze.

fot. Twitter.com

Będą chętni na płatne pozyskiwanie “followersów”?

Co na to przedstawiciele mikrobloga? Przyznają, że testują ten rodzaj „zachęty” od kilku tygodni w celu dotarcia do zainteresowanych reklamą użytkowników. Nie wiadomo jednak według jakiego klucza dobierani są ci, którym wyświetlane są okna „Advertise on Twitter”.

Otwarte pozostaje również pytanie o zainteresowanie użytkowników Twittera tą formą promocji. Z pewnością w pierwszej kolejności byliby to użytkownicy, którym zależy na dotarciu ze swoimi wpisami do jak największej liczby obserwujących (dziennikarze, politycy). Ale czy przeciętny Kowalski, który nie publikuje z częstotliwością kilku wpisów na dzień będzie chciał pozyskać nowych obserwujących, nieznanych mu w życiu prywatnym? Prawdopodobnie władze Twittera nie mają złudzeń co do tego i ich targetem są „internetowi celebryci”, zwłaszcza że osoby, które lubią budować swoje ego na ilości znajomych czy fanów w pierwszej kolejności spróbują swojego szczęścia na Facebooku.

Dokładniejsze targetowanie

Opcję targetowania tweetów przy użyciu kryterium geograficznego wprowadzono ponad miesiąc temu. W międzyczasie Twitter ogłosił wprowadzenie nowego kryterium – zainteresowań. Marketer przy doborze parametrów reklamy może zawęzić grupę adresatów określając za pomocą “tagów” (np. film, muzyka) jej tematykę.

Najnowsze wieści dotyczą jednak funkcji geotargetowania. Marketerzy będą mogli jeszcze bardziej doprecyzować grupę docelowych odbiorców, już nie tylko poprzez wskazanie państwa, ale nawet konkretnego regionu. Nowa funkcja póki co dostępna jest dla marketerów w Wielkiej Brytanii, Japonii i Stanach Zjednoczonych. Dzięki temu tamtejsze marki mogą jako odbiorców reklamy wskazać mieszkańców Tokio, Londynu czy Manchesteru. Użytek z nowej funkcji mogą zrobić też chociażby amerykańskie partie polityczne, przygotowujące się do jesiennych wyborów prezydenckich.

Nie wiadomo kiedy ulepszone targetowanie dostępne będzie dla marketerów z innych państw.

Twitter zarobi w tym roku na reklamach prawie 300 milionów dolarów

Przy okazji nowości reklamowych od Twittera warto też przyjrzeć się temu jakie przychody czerpie mikroblog z tej działalności. Dane opublikowane przez eMarketera pokazują, że przychody mikrobloga z reklam rosną w niezwykle szybkim tempie. W tym roku wyniosą one ok. 288 mln USD, co oznacza wzrost o 106% w stosunku do poprzedniego roku. Nie jest to wprawdzie tak wysoki odsetek jak przy porównanie przychodów z 2011 i 2010 r. (213%!), ale jeśli chodzi o liczby bezwzględne to ten rok przyniesie wyższy wzrost (148 mln USD) niż poprzedni (95 mln). To jednak dopiero początek. W przyszłym roku przychody z reklam mają wzrosnąć o prawie 260 milionów dolarów, a już za 2 lata powinny sięgnąć poziomu 807 milionów dolarów!

fot. eMarketer

Tak szybki rozwój będzie możliwy między innymi dzięki temu, że coraz więcej przychodów pochodzić będzie spoza rynku amerykańskiego. W tym roku 90% przychodów reklamowych Twittera pochodzić ma ze Stanów Zjednoczonych, podczas gdy za 2 lata ten odsetek spadnie do poziomu 79%.

Warto wszakże zaznaczyć, że w kolejnych latach Twitter będzie umacniał swoją pozycję wśród serwisów społecznościowych na amerykańskim rynku reklamowym. Wprawdzie bezapelacyjnym liderem pozostaje Facebook, którego udział w rynku będzie jeszcze wzrastał, ale Twitter konsekwentnie będzie budował swoją pozycję jako gracza nr 2.

fot. eMarketer