reklama
Debiuty giełdowe amerykańskich spółek internetowych to zawsze głośne wydarzenia. Tak było w 2004 roku z Google, w 2011 z LinkedIn i Grouponem oraz oczywiście w tym roku z Facebookiem. Nie wszystkie z nich po upublicznieniu potrafiły sprostać oczekiwaniom inwestorów. Najlepszym tego przykładem Facebook, którego akcje zdążyły już stracić na wartości o 50% w stosunku do ceny emisyjnej. Jeszcze gorzej wypadają Zynga czy Groupon. Z reguły wszystko rozbija się o zapewnienie przychodów na odpowiednim poziomie. Łatwiej o to w przypadku odpowiedniej dywersyfikacji źródeł gotówki, a jak pokazują przykłady Zyngi czy Facebooka może to stanowić nie lada zagwozdkę dla szefostwa.
Powyższy problem mógłby dotknąć również Twittera, który zarabia głównie na reklamach. Zapewne to jedna z przyczyn, dla których władze spółki póki co nie planują jej upublicznienia. Tak przynajmniej wielokrotnie twierdził w wywiadach CEO Dick Costolo.
Być może plany uległy jednak zmianie. Jak informuje New York Times powołując się na źródła bliskie serwisowi, istnieje prawdopodobieństwo, że Twitter wejdzie na giełdę w 2014 roku. Do tego czasu władze spółki mają rozwijać serwis i poszukiwać nowych źródeł przychodu. Z pewnością dużo uwagi poświęcą usługom dedykowanym mobilnej wersji serwisu. Reklama mobilna na rynku amerykańskim ma w tym roku przynieść Twitterowi przychody rzędu 130 mln USD. Analitycy eMarketera szacują, że za 2 lata będzie to już niemal 450 milionów.
Twitter z własną aplikacją do udostępniania zdjęć?
Najnowszym posunięciem biznesowym Twittera jest przejęcie małego start-up’a Vine, który oferuje hosting filmów wideo. Dzięki temu mikroblog miałby wkrótce zaoferować swoim użytkownikom usługę udostępniania filmików bezpośrednio w serwisie. Obecnie chcąc udostępnić na swoim profilu filmik trzeba go umieścić na YouTube czy Vimeo, a następnie udostępnić link do materiału. Warto zauważyć, że w podobny sposób (poprzez nawiązanie współpracy z Photobucket) Twitter pozbył się aplikacji do udostępniania zdjęć tworzonych przez innych deweloperów, jak Yfrog czy Twitpic.