Kwestia prywatności na Facebooku znowu na kilka chwil stała się języczkiem u wagi. Dwaj amerykańscy internauci złożyli przeciwko spółce pozew, w którym zarzucają jej naruszenie tajemnicy korespondencji.
Pomysł Facebooka na aplikację był z pewnością dobry – możliwość wysłania noworocznych życzeń na Facebooku, które zostałyby dostarczone znajomym równo o północy w sylwestrową noc. Niestety gorzej poszła realizacja… Jak poinformował jeden z blogerów, okazało się, że istnieje możliwość… podglądania życzeń wysłanych przez innych użytkowników, a nawet ich skasowania.
Ostatnio głośno było o usuwaniu przez Facebooka fałszywych profili i „lajków”. Tymczasem okazuje się, że być może sam serwis dba o to, by przycisk “lubię to” rozsiany również poza serwisem miał odpowiednio dużo kliknięć. Wszystko za sprawą przesyłania linków w prywatnych wiadomościach i systemu ich skanowania.
Wraz z uruchomieniem Osi czasu dla stron, Facebook wprowadził również nowy sposób komunikacji między marką a fanami. Prywatne wiadomości mają ułatwić wymianę informacji na linii administrator-użytkownik. Wprawdzie prowadzący fan page może zrezygnować z tej funkcji, ale najnowsze badanie wskazuje, że z nowego rozwiązania korzysta już prawie 80% marek.
Organy państwowe jak dotąd wykorzystywały Facebooka raczej w celach informacyjno-promocyjnych. Na nowy sposób użycia potencjału portalu wpadli parlamentarzyści w Estonii. Projekt ustawy zakłada bowiem, że za pośrednictwem Facebooka, Twittera bądź poczty elektronicznej sąd wzywałby podejrzanych do stawiennictwa.
Jak do tej pory komunikacja marek i firm z klientami na Facebooku odbywała się głównie w komentarzach pod poszczególnymi wpisami. Najwidoczniej uznano, że to za mało, bowiem testowana jest funkcja wysyłania prywatnych wiadomości do administratorów fan page. To zwiastuje nowe podejście do interakcji między facebookowiczami a adminami facebookowych stron.