reklama
Groupon rozwija się w bardzo szybkim tempie – portal założony w listopadzie 2008 roku miał po kilku pierwszych miesiącach ok. 150 tys. subskrybentów, na początku tego roku ta liczba wynosiła już 50 milionów, a w chwili obecnej – aż 83 miliony. Ma to oczywiście przełożenie na dochody przedsiębiorstwa – tylko w pierwszym kwartale 2011 roku, ponad 28 milionów przeprowadzonych transakcji grupowych (grouponów) przyniosło ponad 644 mln dolarów (w całym poprzednim roku było to 713 mln). Liczba partnerów handlowych to prawie 57 tys. Portal oferuje swoje usługi w 43 państwach, w samej Ameryce Północnej działa na 175 lokalnych rynkach. Szacuje się, że dzięki zakupom na Grouponie, użytkownicy serwisu oszczędzili ok. 1,3 mln dolarów.
Rozwój kosztuje
Trzeba wszakże zaznaczyć, że koszty ponoszone przez Groupon również do najmniejszych nie należą i powodują, że firma stale notuje straty. W omawianym kwartale koszty działalności operacyjnej wyniosły ponad 117 mln dol. Nie ma się temu co dziwić, jeśli spojrzymy na liczbę pracowników zatrudnianych przez firmę – ponad 7 tys. (dla porównania – Facebook zatrudnia ok. 2 tysięcy). Zeszły rok firma zamknęła stratą rzędu ponad 413 mln dol.
Jak przekonuje w liście do potencjalnych akcjonariuszy Andrew Mason, założyciel i obecny CEO Groupona, wynika to z chęci ciągłego rozwoju, poszerzania liczby rynków i długofalowej strategii przyjętej przez firmę. Stąd ponad 180 milionów dolarów wydanych na internetowe kampanie marketingowe (w całym 2010 roku – 241,5 mln) w pierwszych 3-ech miesiącach tego roku. Tak więc pomimo przychodów w wysokości 644 mln, kwartał firma zamknęła stratą w wysokości 103 mln. Analitycy zauważają, że tempo wzrostu może jednak zostać zatrzymane, wraz z rozwojem konkurencji na rynku socialshoppingu, dlatego firma powoli powinna skupiać się na próbie osiągnięcia stabilności finansowej.
Z drugiej strony, w zeszłym roku Groupon przejął portal CityDeal, dzięki któremu zasilił go milion nowych subskrybentów, a jednocześnie odpadł potencjalnie poważny konkurent. Nie licząc tej operacji, wydatki na przejęcia w zeszłym roku wyniosły prawie 35 mln dolarów. Niemniej jednak pytanie o to, czy uda się podtrzymać rozwój na obecnym poziomie jest nadal otwarte, chociaż z całą pewnością o brak popytu na akcje Groupona jego udziałowcy martwić się nie muszą.
Warto przypomnieć, że w grudniu zeszłego roku właściciele Groupona odmówili sprzedaży portalu Google’owi za 6 mld dolarów. Motywowali to niechęcią do tak wielkiej koncentracji na rynku. Obecna wartość firmy szacowana jest na około 15 mld dolarów. IPO (pierwsza oferta publiczna) zakłada, że sprzedaż akcji przyniesie ok. 750 mln dolarów, byłoby to więcej niż w ostatnim czasie udało się osiągnąć portalowi LinkedIn. O tym czy akcje Groupona będą takim hitem jak LinkedIn (cena wzrosła 2-krotnie w stosunku do IPO) przekonamy się już wkrótce.