reklama
Z danych, które bank Goldman Sachs przesłał w styczniu inwestorom kupującym akcje Facebooka wynikało, że do końca września ubiegłego roku przychody firmy wyniosły ok. 1,2 mld dolarów. Zakładając, że rozkładały się równomiernie na każdy kwartał, można przyjąć, że pierwszych 6 miesięcy przyniosło spółce około 800 mln dol.
Jakkolwiek Facebook, będąc wciąż prywatną firmą, nie udziela tego typu danych, Reuters uzyskał nieoficjalnie informacje, jakoby pierwsze półrocze 2011 roku przyniosło firmie około 1,6 mld dolarów, co oznacza wzrost o 100% w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku!
Ten świetny wynik potwierdza nieustanny rozwój, przejawiający się choćby w stale rosnącej liczbie użytkowników, obecnie szacowanej już na ok. 750 mln. Stale rośnie też wycena spółki przez analityków i inwestorów m.in. dzięki sporym zastrzykom finansowym od właścicieli. W styczniu tego roku Facebooka dokapitalizowano kwotą ponad 1,5 mld dolarów, pochodzącą m.in. od Goldman Sachs i Digital Sky Technologies. Goldman Sachs miał również udział we wspomnianej styczniowej operacji sprzedaży akcji zagranicznym inwestorom. To sprawia, że szacowana wartość spółki to nawet 80 miliardów dolarów.
Żeby uświadomić skąd bierze się tak doskonała kondycja firmy, a jednocześnie pokazać jak się ma do konkurentów, wspomnijmy, że w lipcu reklamy pojawiające się na Facebooku wygenerowały w Stanach Zjednoczonych aż 1/3 łącznej liczby wszystkich wrażeń. Aż trudno uwierzyć, że to więcej niż łączny wynik osiągnięty przez Google, Yahoo, Microsoft i AOL.
Z całą pewnością informacje dotyczące kondycji finansowej Facebooka będą bacznie śledzić wszyscy ci, którzy są zainteresowani kupnem akcji spółki, gdy ta już wejdzie na giełdę, a przecież o planach oferty publicznej Facebooka mówi się już od dawna, potwierdzali to już zresztą przedstawiciele firmy. Najpewniej jednak dojdzie do tego nie w tym, a przyszłym roku.