reklama
Facebookowi marzy się zawarcie umowy na podobnych warunkach jak ta, która obecnie wiążę VEVO i YouTube. Facebook stanowiłby platformę do wyświetlania teledysków znajdujących się w bazie VEVO, a obydwie firmy partycypowałyby w kosztach marketingu, dzieląc się jednocześnie zyskami.
Nie trzeba chyba mówić o sporych korzyściach jakie obydwie strony mogłyby wynieść z ewentualnej współpracy. Dla Facebooka byłoby to zagranie na nosie Google, właściciela YouTube, jak również szansa na to, by jeszcze wydłużyć ilość czasu spędzanego w serwisie przez użytkowników. Z kolei dla VEVO byłaby to szansa na nawet korzystniejsze warunki niż to ma miejsce w przypadku umowy z YouTube, wszak Facebook musiałby zapewne zaproponować „coś ekstra”. Zwłaszcza, że VEVO, tam gdzie teraz funkcjonuje (USA, Kanada, Wielka Brytania, Irlandia), rozwija się bardzo dynamicznie. Na amerykańskim rynku ma już ponad 53 mln użytkowników (dla porównania: YouTube ma ich ok. 157 mln / Dane: comScore). Z kolei oficjalny kanał na YouTube ma największą liczbę wyświetleń w całym serwisie. Być może umowa przyniosłaby jeszcze inną korzyść. Jak dotąd nie jest możliwe oglądanie teledysków VEVO bezpośrednio na Facebooku, trzeba się posiłkować oficjalnym kanałem na YouTube, który taką możliwość stwarza. Spekuluje się, że taki warunek mógłby zostać postawiony w umowie.
Problemy z licencjonowaniem muzyki
Przyczyną, dla której VEVO mogłoby zakończyć współpracę z YouTube są również problemy prawne, związane z licencjonowaniem muzyki. To między innymi dlatego działający od listopada zeszłego roku sklep Google Music w dalszym ciągu nie ma w ofercie utworów artystów ze stajni Warner Music Group, jednego z czterech „majorsów” na rynku fonograficznym (obok Universal Music Group, Sony Music Entertainment i EMI Group). Ale z drugiej strony, również VEVO nie posiada praw do teledysków Warnera, a jak informuje na łamach Cnet Greg Sandoval, nieoficjalne źródła mówią o tym, że rozmowy YouTube z korporacjami fonograficznymi w sprawie uzyskania potrzebnych licencji idą coraz lepiej.
Warto dodać, że VEVO zaznaczyło już swoją obecność na Facebooku uruchomieniem aplikacji Open Graph.