reklama
Facebookowy Friend Finder, umożliwiający import adresów mailowych znajomych, którzy nie są obecni na Facebooku stanowi naruszenie unijnych regulacji dotyczących ochrony danych osobowych. Powództwo w tej sprawie złożyła organizacja VZBV, działająca na rzecz praw konsumentów. Zdaniem jej prezesa, Gerda Billena, wyrok stanowi „kamień milowy” dla ochrony danych osobowych. Na mocy orzeczenia, Facebook będzie musiał poinformować wcześniej użytkownika, że Friend Finder importuje całą listę kontaktów ze skrzynki mailowej w celu wysyłania zaproszeń.
Sprawa o tyle ciekawa, że najprawdopodobniej nieco… spóźniona. Otóż w swoim orzeczeniu sąd najprawdopodobniej bazuje na wersji Friend Findera z 2010 roku, a od tego czasu Facebook dokonał w nim kilku zmian. Obecnie przy zakładaniu konta pojawia się następujący komunikat:
Czyli w praktyce czyni zadość wymogom stawianym przez niemiecki sąd.
Wyrok wskazuje również na inne uchybienie. Chodzi o wymóg przyznania przez użytkowników Facebookowi licencji na nieograniczone używanie publikowanego kontentu.
To nie pierwszy przypadek problemów Facebooka w Europie. Kilka miesięcy temu irlandzki inspektor ochrony danych osobowych wszczął postępowanie, które doprowadziło do kilkumiesięcznego audytu w dublińskiej siedzibie spółki. Jego efektem było wystosowanie przez organ zaleceń w sprawie zmian w polityce prywatności. Do końca lutego miało zostać wdrożonych 12 z 35.
Tym razem otrzymujemy jednak dowód na to, że sądy nie zawsze nadążają za szybkim tempem rozwoju cybernetycznej rzeczywistości.