reklama
Łukasz Pawłowski / fot. archiwum prywatne
Łukasz Pawłowski,
Social Media & PR Supervisor, XConcept
Najważniejszym wydarzeniem ostatnich miesięcy, które będzie miało ogromny wpływ na Social Media jest tendencja zaniku zasięgu organicznego na Facebooku. Zmieni to zasady gry na całym rynku i niekoniecznie będą to zmiany na gorsze… Brak zasięgu i generowanie go zagadkami, konkursami typu „znajdź różnicę w obrazku”, czy podobnymi akcjami, które często nie mają nic wspólnego z marką, stracą rację bytu. Będziemy musieli przypomnieć sobie kim naprawdę jesteśmy i jaka jest nasza rola – a przecież w gruncie rzeczy jesteśmy marketingowcami, zajmujemy się komunikacją, a naszym celem jest dotarcie z marką do jej potencjalnych odbiorców.
Dziś na Facebooku w zdecydowanej większości tak nie jest, chyba że przyjmiemy, iż core grupy docelowej wszystkich marek to osoby z przedziału 13-17 lat, a najlepszym sposobem dotarcia do potencjalnego klienta jest znalezienie jakiegoś szczegółu na obrazku lub zagadka jak wyjść z labiryntu. Jaki jest sens generowania statystyk, zasięgów, like’ów i share’ów, skoro ani nie ma w tym naszej marki, ani nie reagują Ci, na których nam naprawdę zależy, czyli nasi klienci?
Brak zasięgu organicznego zmieni to wszystko, a przynajmniej powinien. Nadchodzą „złote lata” dla teamów kreatywnych, bo kreatywne podejście i jakość będą ważniejsze niż wiedza „social media ninja guru”, który wie kiedy publikować posty. Płacący za wszystko klient będzie bardziej zwracał uwagę na to, czy jego marka trafia tam gdzie powinna, czyli do jego grupy docelowej, i czy sama forma przekazu jest spójna z jej wizerunkiem.
Zmieni się też rynek samych agencji, mniejsze agencje wyspecjalizowane w Social Media będą musiały ustąpić miejsca większym agencjom realizującym działania 360 stopni. Na znaczeniu zyskają działy strategii, kreacji, a to zasoby, które na porządnym poziomie mogą zapewnić tylko większe agencje. Kluczowe będzie spięcie wszystkich działań w jednym miejscu, by było to spójne i efektywne. Nasza rola z social media ninja guru zmieni się – musimy być kimś, kto rozumie nowe media, ale przede wszystkim pamięta, że zajmuje się komunikacją, a nie statystykami od Facebooka. Kto się nie przystosuje, no cóż….
Dla samych klientów, według mnie, to również lepsze rozwiązanie. Model, na którym opierać się będzie Facebook zacznie bardziej przypominać modele z tradycyjnych, płatnych kanałów, gdzie wszystko da się policzyć i przeanalizować, czy wydane pieniądze trafiają naprawdę tam, gdzie są najbardziej efektywne z punktu widzenia marki. Czas zasypywania klientów statystykami, które w dużym stopniu nie są dla nich zrozumiałe, przemija.
Uprzedzając słowa krytyki, nikomu nie mówię jak ma prowadzić działania na Facebooku, wiele grzechów, o których wspominam to także moje grzechy. Ostateczne decyzje i tak należą do klientów -naszym zadaniem jest jak najlepiej im doradzić.