X

Zapisz się na darmowy newsletter SOCIALPRESS

Dlaczego warto się zapisać
Nasz newsletter subskrybuje już 15 000 osób!

Ponad 3600 zgłoszeń o usunięcie z wyników wyszukiwania wpłynęło do Google z Polski

Ponad 3600 zgłoszeń o usunięcie z wyników wyszukiwania wpłynęło do Google z Polskifot. © momius - bank zdjęć Fotolia.com

reklama


Tak zwane prawo do bycia zapomnianym, wprowadzone dzięki interwencji Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, pozwala na zażądanie od właściciela przeglądarki usunięcia „drażliwych” treści naruszających godność danej osoby. Do tej pory z nowego prawa skorzystało już ponad 145 tys. internautów, co jest wynikiem dość dużym, a zainteresowanie możliwością kontrolowania treści wyświetlanych po wpisaniu swojego imienia i nazwiska stale wzrasta.

fot. google.com/transparencyreport/removals/europeprivacy/

fot. google.com/transparencyreport/removals/europeprivacy/

W Polsce te statystki przedstawiają się nieco inaczej. Każdy z zgłaszających naruszenie mógł zażądać naturalnie usunięcia kilku linków, stąd w Polsce przeanalizowano 14 746 adresów URL.

fot. google.com/transparencyreport/removals/europeprivacy/

fot. google.com/transparencyreport/removals/europeprivacy/

Tutaj odnajdziemy też informacje o witrynach, które w wyniku zgłoszeń najczęściej usuwane są z wyników wyszukiwania.

fot. google.com/transparencyreport/removals/europeprivacy/

fot. google.com/transparencyreport/removals/europeprivacy/

Na stronie przeczytamy też ciekawe przykłady, z jakiego rodzaju uzasadnieniem spotykają się pracownicy Google. Internauci najczęściej proszą o usunięcie treści, które są już nieaktualne, a naruszają ich dobre imię. Ale zdarzały się też inne, drobne przypadki, gdy przykładowo użytkownik z Belgii poprosił o wymazanie informacji o udziale w konkursie, w którym startował jako dziecko.

Z opisanych przykładów jasno przebija też wyraźny komunikat, że Google nie chce usuwać informacji o różnego rodzaju przestępcach, mordercach i gwałcicielach. Bo do zgłoszeń ze strony rodzin lub znajomych owych osób (co kuriozalne, nawet gdy sprawa jest aktualna!) często dochodziło. Z raportu widać więc, że przykładowo, gdy z prośbą o wymazanie wyników wyszukiwania zgłasza się ofiara gwałciciela, to naturalnie ten wpis zostanie zapomniany, ale gdy żądanie zgłaszane jest ze strony osoby dopuszczającej się tego czynu, to nie ma co liczyć na to, że Google pozytywnie przychyli się do tej prośby.

Nie wszystkim podoba się nowe prawo

Mimo poczynionych wyżej konkluzji, media donosiły już o historii mordercy, o którym część informacji miała zostać usunięta z wyszukiwań po wpisaniu jego imienia i nazwiska. Sprawę opisywało między innymi radio RMF. Artykuł o Rolandzie Castree opublikowany przez „Mail Online” w 2007 roku i opisujący sprawę morderstwa i gwałtu dokonanego na dziecku z 1975 został usunięty z wyników wyszukiwania. Na razie nie wiadomo, kto złożył taką prośbę do Google’a.

Na szczęście, po wpisaniu danych wspomnianego wyżej mordercy wciąż widnieją informacje o jego czynach, nie znamy jednak powodu usunięcia wspomniane artykułu.

Reklama

Newsletter

Bądź na bieżąco!
Zapisz się na bezpłatny newsletter.

free newsletter templates powered by FreshMail