reklama
Wszystko jest niezwykle proste do wyjaśnienia – jak to zazwyczaj bywa, doszło do nieporozumienia, a jako, że Internet nie posiada granic, rozdmuchano je do ogromnych rozmiarów. Jeśli ktokolwiek z Was oglądał kultowego już Terminatora prawdopodobnie może domyślać się o co chodzi.
A robot has killed a worker in a VW plant in Germany http://t.co/RRdCnNmbsj
— Sarah O’Connor (@sarahoconnor_) lipiec 1, 2015
Sarrah O’Connor, wspomniana dziennikarka, napisała o śmierci człowieka spowodowanej przez robota. Do tego niefortunnego zbiegu okoliczności nie doszłoby, gdyby nie fakt, że historia pracownika fabryki Volkswagena brzmi jakby rodem z Terminatora, filmu, który opierał się przecież na walce ze złymi robotami i ocaleniu ludzkości. Sarah Connor, która była tam bojowniczą i przywódczą kobietą zapadła w pamięć wielu osobom i stąd też pojawiło się nieporozumienie. Dwa, niemalże identycznie brzmiące nazwiska stały się przyczyną, która poskutkowała lawiną wpisów na Twitterze.
Na Twitterze dziennikarki zaczęło pojawiać się mnóstwo wpisów, odpowiedzi, a sama zainteresowana dopiero po czasie zorientowała się o co tak naprawdę chodzi. Choć wytłumaczyła, że nigdy nie oglądała Terminatora i nie wie czym do licha jest Skynet, o którym tak dużo osób wspomina. Poprosiła również wszystkich fanów Terminatora o nie obserwowanie jej wyłącznie ze względu na podobieństwo jej nazwiska z bohaterką kultowej serii, gdyż jej tweety są „niezwykle nudne” i o pamięć, że przecież wcześniej zmarła osoba w tragicznym niemalże wypadku, w realnym życiu, nie tym wyreżyserowanym.
Zbieg okoliczności i tempo, w jakim się on rozwinął do ogromnego zasięgu jest niewyobrażalny. Wiele osób mówi, że Sarah O’Connor całe życie czekała na taką “pomyłkę”, ale koniec końców nie zapomnijmy o tym, że zmarł człowiek w tragicznym wypadku i, że to miała być informacja, która wzbudzi falę zainteresowania. Niestety, jak to bywa w życiu, stało się zupełnie inaczej, a sprawa nabrała całkowicie innego wymiaru, którego nie sposób było powstrzymać.