reklama
Jak większość z nas się zapewne domyśla, media społecznościowe (a przynajmniej większa jej część) została stworzona tak, żeby każdy z nich mógł korzystać i znaleźć w nich swoje miejsce. Życie jednak pokazuje, że jest inaczej, a poszczególne grupy nie zawsze czują się najlepiej tam, gdzie inni. Kto więc korzysta najchętniej z Pinteresta, a kto z Google+?
RealityMine, odpowiadające za analizę ruchu oraz zachowań na poszczególnych kanałach, przeprowadziło analizę na grupie ponad 2 tysięcy osób i uszczególniło zakres social media do TOP5 – Facebooka, Twittera, Instagrama, Google+ i Pinteresta.
Wiek i płeć
Nic nadzwyczajnego chyba nie będzie w informacji, że ok. 70-80% użytkowników Facebooka znalazło się w grupie “każdy wiek”, a wśród nich, najaktywniejsi okazali się millenialsi i kobiety w ok. 60 roku życia. Tak więc Facebook faktycznie jest miejscem międzypokoleniowym, co z resztą widzimy często na naszych przykładach. Nasi rodzice nie raz dodają nowe posty, a dzieci naszych znajomych coraz to kreatywniejsze selfie. O ile w prawie każdej grupie pokolenie 60- latków byli najmniej liczebną społecznością, o tyle to właśnie Google+ jest miejscem, gdzie jest ich najwięcej. Instagram z kolei zdominowały młode kobiety.
Zarobki
Kolejną kwestią zbadaną przez analityków były średnie roczne zarobki użytkowników social media. Okazuje się więc, że przeciętnie typowe dochody fanów portali społecznościowych wahają się od 50 tysięcy dolarów do prawie 75 tysięcy rocznie. Według badań, typowy użytkownik Twittera jest młodym, silnym mężczyzną zatrudnionym na cały etat, co daje mu nieco wyższe zarobki, niż średnie. Bardzo dużym kontrastem okazują się zarobki użytkowników Google+, których dochody wskazują na mniej niż 25 tysięcy dolarów rocznie.
Poziom edukacji
Jeśli chodzi o poziom edukacji, badania RealityMine są relatywnie pozytywne. Okazuje się, że przeciętnie użytkownicy social mediów są dobrze wyedukowani, choć tak naprawdę w tym aspekcie, media społeczne skupiają w sobie ludzi z różnorodnym wykształceniem lub poziomem edukacji.
Tak, wiem, można zarzucić, że statystyki w Stanach nie mogą się równać tym w naszym kraju, bo jak tu porównywać choćby nawet ich zarobki do naszych, a co dopiero wykształcenie? Można przecież powiedzieć, że to zupełnie inna kultura, inne patrzenie na świat, inna edukacja. Tyle tylko, że najważniejsze statystyki faktycznie przekładają się również na nasz kraj i nasze społeczeństwo. My również korzystamy z Facebooka, który skupia najbardziej różnorodne grupy ludzi. Według ostatnich badań, to właśnie kobiety, także w Polsce, “rządzą” na Instagramie, a przeciętni aktywni użytkownicy Twittera zarabiają więcej niż średnio, tak więc można powiedzieć, że te badania dotyczą również nas i chyba faktycznie są w pełni uzasadnione.
- Anita