reklama
Obecnie trudno jest sobie wyobrazić, że jeszcze jakiś czas temu na Facebooku mogliśmy reagować na posty tylko za pomocą kciuka. Ponad rok temu wprowadzono nowe reakcje, za pomocą, których użytkownicy mogą wyrażać swoje odczucia w stosunku do publikowanych treści. Emotikony Super, Ha ha, Wow, Przykro mi oraz Wrr stały się szczególnie popularne przy trendzie głosowanie za pomocą reakcji, które jest nie do końca zgodne z regulaminem portalu, ale na fali popularności był chętnie wykorzystywane przez marki. Jak donosi Business Insider, od momentu ich wprowadzenia zostały one użyte ponad 300 miliardów razy, z czego najbardziej popularna była emotikona z serduszkiem, stanowiąca ponad połowę wszystkich reakcji. Dlatego Facebook postanowił zaaktualizować algorytm tak, by posty, w których pojawiają się inne reakcje niż same polubienia i wskazujące na zaangażowanie użytkowników były wyeksponowane w Aktualnościach.
Istnieje kilka powodów dla których zdecydowano się na taką zmianę. Jak czytamy na Digital Trends, według Facebooka reakcje są silniejszym wskaźnikiem tego, że chcemy widzieć posty podobne do tych, na które zareagowaliśmy. Lajk stał się już automatyczną odpowiedzią na przeglądane treści, a wskazanie innej odpowiedzi wymaga od nas trochę więcej czasu i uwagi, szczególnie na urządzeniach mobilnych. Co ciekawe, portal nie bierze pod uwagę charakteru reakcji – obecnie zarówno te pozytywne, jak i negatywne mają taką samą wagę dla rankingów. Sam wybór innej możliwości oznacza jednak, że treść wyróżnia się na tle innych. Użytkownicy mogą więc być bardziej ostrożni na to, na co reagują – treści wobec których wykazujemy reakcję złości to niekoniecznie te, które chcielibyśmy ponownie przeglądać w naszych Aktualnościach.
Zmiana w algorytmie może być także wyzwaniem dla firm – reakcje zwiększą widoczność treści, co oznacza, że lajki tracą na wartości i należy zastanowić się nad tym, w jaki sposób zachęcić odbiorców do korzystania w innych możliwości odpowiedzi. Z kolei reklamodawcy mogą potencjalnie zarobić na naszych emocjach. Facebook nie wskazał, czy mogą oni targetować na podstawie reakcji, czy nie. Spojrzenie na użytkownika od strony jego odczuć będzie cenniejsze, także w dosłownym tego słowna znaczeniu. Wykorzystanie emocji do monetyzacji treści brzmi nieco przerażająco, ale faktem jest, że to użytkownicy podają te dane reklamodawcom dobrowolnie na tacy i portal może wykorzystywać je do wprowadzania nowych produktów reklamowych.
Reakcje są hitem wśród użytkowników i wymuszają u nich większy poziom zaangażowania. Nie są tak automatyczne, jak pozostawienie pod wpisem kciuka w górę. Dlatego od teraz, po zmianie algorytmu Facebooka, to one będą priorytetem w doborze treści.
- Artur Roguski – Whysosocial.pl
- Flip Madziak