reklama
Jak połączyć technologię i sztukę w szczytnym celu? Pokazuje to akcja “Sztuka Dobro Czynna”, w ramach której powstał robot zmieniający hejt internetowy kierowany w stronę WOŚP w dzieło malarskie. Nie brakuje osób wspierających Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, jednak mimo to często pojawiają się także wypowiedzi nieprzychylne i obraźliwe. Agencja Cheil Poland wpadła na pomysł, by „hejty” skierowane pod adresem WOŚP wykorzystać w sposób pozytywny. Tak narodziła się akcja Sztuka Dobro Czynna.
– Ponieważ „hejterów” zwykle trudno reformować, postanowiliśmy zebrać ich internetowe komentarze i za pomocą specjalnie skonstruowanej maszyny przetworzyć je w coś dobrego. W obraz, który wystawimy na aukcji, by wesprzeć WOŚP – tłumaczy Mojca Tirš, dyrektor kreatywna agencji Cheil Poland.
Skąd wziął się pomysł na przedsięwzięcie? Jak realizowano je krok po kroku? Ile czasu poświęcono na stworzenie tego nietypowego dzieła sztuki? Przedstawiamy case study akcji.
Cel
Pomysł Cheil Poland na akcję pojawił się jeszcze w 2016 roku. Był to okres krótko przed finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, kiedy już tradycyjnie w sieci pojawiła się fala hejtu pod adresem Fundacji. W agencji rozmawiano dużo o internetowym hejcie, coraz cześciej dochodząc do wniosku, że właściwie nie ma argumentów ani sposobu, by hejterów przekonać do zmiany zachowań, podczas gdy ich działania trafiają w realnych ludzi i są po prostu bardzo bolesne. Pojawił się pomysł, żeby wykorzystać ten cały hejt i zamienić go w coś pięknego, a nawet pożytecznego. Powstało robocze hasło “haters gonna help” oraz zapadła decyzja, że beneficjentem tych działań powinna być WOŚP, która z jednej strony wzbudza ogrom pozytywnych emocji, a z drugiej zaś jest narażona na ataki hejterów. Cel był jeden: uświadomić ludziom skutki hejtu, a przy okazji wykorzystać kompetencje i wiedzę, by coś negatywnego zamienić w coś pozytywnego.
Sztuka Dobro Czynna – kulisy powstania “maszyny dobra” from Cheil poland on Vimeo.
Realizacja i kulisy projektu
Realizacja projektu trwała rok. Mniej więcej w okolicach zeszłorocznego finału WOŚP, Cheil wspólnie z Brand24 zaczął zbierać wpisy na temat Fundacji i szczegółowo je analizować. Następnie do współpraca dołączyła firma Netizens i rozpoczęły się prace nad koncepcją maszyny/robota oraz nad stworzeniem algorytmu. Powstawały różne pomysły. Maszyna miała strzelać farbą, rozbryzgiwać ją, a płótno miało być ruchome. Kiedy pomysły były już nieco bardziej zaawansowane, do współpracy zaproszono artystę Jakuba Cikałę z katowickiej ASP, który był odpowiedzialny za stronę artystyczną projektu.
Firmom zależało, by powstały obraz był nie tylko wynikiem sprytnie napisanego algorytmu, ale żeby miał także wartość artystyczną. Kuba Cikała wniósł bardzo dużo swoich pomysłów i pomógł stworzyć maszynę i algorytm w ich finalnej postaci. Jeszcze przed finałowym malowaniem obrazu miały miejsce testy funkcjonalne dotyczące bezpośrednio działania maszyny. Od razu można było dostrzec, że kontrolę i powtarzalność gwarantuje wybrana konstrukcja robota. Testowano jego ruch, skręty oraz rozsmarowywanie farby na płótnie.
Na koniec, dzięki wsparciu WOŚP, do akcji dołączyli beneficjenci Fundacji, czyli osoby, które dzięki sprzętowi ze świątecznym serduszkiem wróciły do zdrowia i dziś mogą cieszyć się życiem. Wśród nich znaleźli się między innymi mama Nikoli urodzonej z wadą serca, Ola i Krzysiek, którzy przyszli na świat jako wcześniaki, a także rehabilitantka Martyna. Ich zadaniem było odczytanie przed kamerą różnych komentarzy na temat WOŚP. Niektórych tekstów naprawdę nie warto cytować, lepiej pozostawić je tylko w formie artystycznej.
Algorytm
Zbudowana przez Netizens maszyna musiała przetwarzać zebrane komentarze w obraz. Było to możliwe dzięki algorytmowi interpretującemu treść wpisów. Na działanie robota miały wpływ trzy warstwy:
- warstwa tekstowa – analizująca konstrukcję wpisu: liczbę znaków, typ znaków oraz liczbę wyrazów
- warstwa znaczeniowa – czyli semantyczna, która odpowiadała za analizę znaczenia słów, częstotliwość i lokalizację występowania wyrazów kluczowych
- warstwa emocjonalna – tworzona na podstawie dźwięku z odczytu wpisu przez beneficjentów WOŚP. Kluczową wartością była głośność odczytywania słów, przerwy w odczycie, czy dynamika wypowiedzi.
W jaki sposób te trzy warstwy przekładały się na obraz? Tekstowa wpływała na poruszanie się robota. Od tego zależało czy skręci w lewo albo w prawo oraz jak długi dystans pokona. Znaczeniowa na dystrybucję koloru, a warstwa emocjonalna na docisk pędzla na płótnie oraz ilość wypuszczanej farby.
Technologie
Poszczególne warstwy algorytmu zostały przełożone przez programistów Netizens na sterowanie robota, który stworzył obraz. Trójkołowa maszyna poruszała się po płótnie, gdzie wypuszczała farbę i malowała pędzlem. Tak powstał obraz, który jest graficznym zapisem treści. Możemy w nim zidentyfikować rodzaj treści, długość wpisu oraz jej potencjał emocjonalny. Robot napędzany był przez dwa silniki. Jego serce to platforma programistyczna arduino, która przetwarza stworzony algorytm na pracę silników. Steruje ona również pracą pomp odpowiadających za wystrzeliwanie odpowiedniego koloru farby.
Zarządzanie pracą robota odbywało się z poziomu panelu administracyjnego, gdzie wprowadzano teksty. Panel automatycznie przetwarzał przeczytane zdania pod względem liczby znaków, wyrazów i występujących zależności. Administrator dobierał kolory, które odpowiadały konkretnym wyrazom. Ostatnią zmienną była warstwa emocjonalna. Im głośniej odczytany przez beneficjenta był konkretny wyraz, tym szerszy był ślad pozostawiony przez pędzel na płótnie.
Kolory i ich znaczenie na obrazie
Kolor czerwony symbolizuje hejt oraz przekleństwa pod adresem WOŚP, turkus to słowa neutralne, czarny odzwierciedla wyrazy dotyczące bezpośrednio WOŚP i Jurka Owsiaka, a kolor granatowy to słowa kontrowersyjne oraz na pograniczu wulgaryzmów. Dlaczego akurat takie kolory pojawiły się na obrazie? Wybrał je Jakub Cikała, żeby na koniec dzieło, które powstanie, miało jakąś wartość artystyczną.
Liczby
1 rok minął od pojawienia się pomysłu do jego realizacji,
4 miesiące trwały prace koncepcyjne nad maszyną i algorytmem,
1 miesiąc trwało finalne tworzenie maszyny i algorytmu,
20 litrów farby zużyto do namalowania obrazu,
tysiące internetowych wpisów zebrano dzięki narzędziu Brand24,
0 prób – akcja malowania obrazu była jedna. Po sprawdzeniu czy algorytm działa, rozpoczął się proces malowania obrazu, więc powstał tylko jeden jedyny egzemplarz.
Efekt końcowy
W ramach akcji powstało dzieło namalowane – dosłownie – ze słów i emocji. Obraz – o wymiarach 200 x 200 cm – został podzielony na dwie części. Jedna połowa obrazu została wystawiona na oficjalnej aukcji Allegro i została już sprzedana za ponad 5 tysięcy złotych. Druga część obrazu zostanie przeznaczona na akcję crowdfundingową. Pieniądze z licytacji i akcji zostaną przeznaczono na konto WOŚP.