X

Zapisz się na darmowy newsletter SOCIALPRESS

Dlaczego warto się zapisać
Nasz newsletter subskrybuje już 15 000 osób!

5 oznak, że media społecznościowe są szkodliwe dla Twojego zdrowia psychicznego

Jakie zachowania mogą sugerować, że social media negatywnie oddziałują na Twoje zdrowie psychiczne? Po czym rozpoznasz, że dany problem dotyczy właśnie Ciebie?

5 oznak, że media społecznościowe są szkodliwe dla Twojego zdrowia psychicznegoźródło: shutterstock.com

reklama


Rozwój mediów społecznościowych to nie tylko nowe możliwości dla marketerów, ale i badaczy zajmujących się obserwacją oraz opisywanie wpływu social media na nasze zdrowie psychiczne. Codzienne korzystanie z popularnych serwisów społecznościowych nie pozostaje bez znaczenia dla naszego funkcjonowania, motywacji przy różnych wyborach czy samooceny.

Wpływ ten może być pozytywny i zachęcać nas do rozwoju w świecie rzeczywistym. Nie sposób jednak pominąć negatywnych aspektów social media. O krótką poradę poprosiliśmy Tamarę Pielas, Content Specialist w ContentHouse, która z wykształcenia jest psychologiem. Jakie zachowania sygnalizują, że media społecznościowe źle wpływają na nasze zdrowie psychiczne?

Obsesja na punkcie lajków

Lajki w mediach społecznościowych stały się nie tylko sposobem na wyrażenia aprobaty, ale i swego rodzaju walutą. Użytkownicy udostępniający treści pragną, aby odbiorcy wyrazili za ich pomocą uznanie. Dzięki temu mamy poczucie, że są one interesujące dla innych i podzielają oni nasze zainteresowania lub opinie. Im większa liczba polubień, tym większa satysfakcja i motywacja do kolejnych publikacji. Z perspektywy psychologicznej jest to uzasadnione – polubienia są dla nas oznaką akceptacji i pokazują nam, jacy jesteśmy “fajni”.

Problem pojawia się jednak wtedy, gdy ilość aktywności pod postami determinuje to, jak my sami je postrzegamy. W różnych miejscach w sieci użytkownicy przyznają się, że zdarza im się usuwać wpisy, gdy otrzymały zbyt małą ilość polubień lub nie otrzymały ich wcale. Zachowanie to przypomina nieco jeden z wątków Black Mirror, który przedstawia wizję świata, w jakim oceniamy się wzajemnie poprzez codzienne interakcje w social media i liczy się tylko to, by było ich jak najwięcej.

Jak rozpoznać obsesję na punkcie lajków? Jeśli to, na jakiej podstawie dobieramy treści do publikacji opiera się tylko na ich potencjalnej klikalności i potencjale zachęcania użytkowników do interakcji, powinniśmy się zastanowić, czy nie dbamy obsesyjnie o polubienia i inne aktywności użytkowników. Łatwo jest bowiem wpaść w pułapkę i przestać udostępniać to, co jest zgodne z naszymi przekonaniami i upodobaniami, a publikować to, co zwróci uwagę innych i wywoła poruszenie.

Porada eksperta – Tamary Pielas: Źródła samooceny mogą być różne. Dla jednych mogą to być osiągnięcia w sporcie albo w pracy, dla innych ilość lajków. Nie powinno się ich jednak ograniczać do jednej aktywności. Zastanów się, w czym jeszcze jesteś dobry? Co daje Ci poczucie kompetencji i pozwala się rozwijać? Lajki są ważne, ale na pewno jest jeszcze coś, co sprawia Ci przyjemność.

Instagramowy perfekcjonizm

Niechaj kamieniem rzuci ten, kto nigdy nie zdecydował się odwiedzić jakieś miejsce, bo zobaczył fotografię z niego na instagramowym profilu znajomego lub w sekcji Eksploruj. Lub ten, kto nigdy nie zrobił fotografii napoju lub posiłku przed jego konsumpcją i nie udostępnił jej na Instagramie. Aplikacja daje nam wiele możliwość publikacji z miejsc, które odwiedzamy i wzajemnego inspirowania się do odkrywania nowych restauracji, kawiarni czy kierunków dalekich wyjazdów.

W ostatnich latach coraz częściej określamy miejsca jako “instagramowe“. W popularnych serwisach nie brak artykułów na temat najbardziej instagramowych miejsc na wakacyjne wyjazdy czy najbardziej instagramowych restauracji. Tego typu zestawienia dają nam pogląd na to, gdzie warto wybrać się, aby zrobić idealną fotografię do serwisu. To ciekawe rozwiązanie dla osób ceniących sobie design i walory estetyczne miejsc. Problem pojawia się jednak, gdy zaczynamy uporczywie kierować się “instagramowością” w wyborze miejsca na obiad z przyjaciółmi czy wakacyjny wyjazd z partnerem.

źródło: zrzut ekranu z Google

źródło: zrzut ekranu z Google

Kierowanie się wyłącznie estetyką danego lokalu i serwowanych tam potraw lub proponowanych usług może być zgubne i narazić nas nie tylko na większe koszty, ale i brak satysfakcji. Na Instagramie publikujemy to, co wygląda dobrze i co sami chcielibyśmy oglądać. W życiu nie zawsze jednak to, co pięknie prezentuje się na zdjęciu jest takie w rzeczywistości. Dotyczy to zarówno posiłków, które mogą wyglądać perfekcyjnie, a okazać się niesmaczne, jak i kierunków wycieczek. Pamiętajmy, że aplikacja pozwala nam na edycję zdjęć i dodawanie filtrów, które mogą znacząco wpłynąć na odbiór w sieci, a w rzeczywistości wywołać rozczarowanie.

Jak rozpoznać przesadne myślenie o instagramowym perfekcjonizmie? Jeśli przy wyborze restauracji po raz kolejny przestajesz kierować się rekomendacjami znajomych oraz ocenami  w serwisach kulinarnych, a nerwowo scrollujesz Instagrama, aby odnaleźć miejsce godne odwiedzenia, może okazać się, że Twoja potrzeba zaprezentowania idealnego świata stała się dominująca.

Porada eksperta: Perfekcja jest nieosiągalna. Ktoś dążący do niej nigdy nie będzie zadowolony z uzyskanego rezultatu, bo zawsze będzie czuł, że coś można zrobić lepiej. Ale czy, aby na pewno coś musi być fajne, musi być perfekcyjne? A może wystarczy, by było “ok”, by móc dobrze się bawić?

FOMO

FOMO, czyli Fear of Missing Out to strach przez przegapieniem istotnej informacji, który sprawia, że nieustannie sprawdzamy powiadomienia i scrollujemy treści na naszych smartfonach. Zjawisko to dotyczy szczególnie ludzie młodych, którzy nie znają świata bez internetu i urządzeń mobilnych. Powoduje ono negatywne uczucia, z racji których nieustannie zerkamy na smartfona lub inne urządzenie mobilne i jest związane z rozwojem mediów społecznościowych.

Zjawisko to jest uciążliwe szczególnie w sytuacji, gdy przebywamy w gronie znajomych i zamiast skupić się na spotkaniu, kompulsywnie sięgamy po smartfona, aby sprawdzić powiadomienia i nie przegapić żadnej aktywności. Naszą uwagę przyciągają zaś potencjalne straty informacyjne niż to, czym aktualnie się zajmujemy. Z powodu FOMO przestajemy zwracać uwagę na to, co dzieje się w okół i korzystamy nieustannie z internetu i mediów społecznościowych, aby ukoić lęk.

Naukowcy z Uniwersytetów Carleton i McGill w Kanadzie przeprowadzili badanie, w ramach którego poprosili studentów pierwszego roku o prowadzenie dziennika przez siedem dni. Chcieli sprawdzić, czy FOMO jest związane z pewnymi cechami osobowości – otwartością, sumiennością, ekstrawersją, ugodowością lub neurotycznością oraz jaką rolę odegrały social media.

Wyniki pokazały, że strach był najwyższy w dalszej części dnia oraz pod koniec tygodnia. Ponadto uczniowie, którzy studiowali i pracowali więcej oraz wykonywali więcej “obowiązkowych” zadań, zgłosili posiadanie większego FOMO. Wspomniane wcześniej cechy osobowości, takie jak neurotyzm czy ekstrawersja, nie miały wpływu na ilość osób z FOMO. Mimo to zjawisko wiązało się ze zmęczeniem, stresem i kłopotami ze snem.

via GIPHY

Z kolei badanie Jamesa Waltera Thompsona wykazało, że FOMO przyczynia się do niezadowolenia danej osoby z własnego życia towarzyskiego i faktu, iż czuje, że posiada mniej. Wywołuje także negatywne uczucia, takie jak nudę i samotność, które mają wpływ na nasze samopoczucie.

Jak rozpoznać FOMO? Jeśli po odłożeniu smartfona czujesz nadzwyczajne przyciąganie do niego i obawę, że coś przegapisz, a podczas spotkania ze znajomymi myślisz tylko o tym, żeby zajrzeć do aktualności w social media, może być to oznaka, że zjawisko dotyczy właśnie Ciebie.

Porada eksperta: Jeśli czujesz, że zbyt często sięgasz po telefon to wypróbuj aplikacje, które nagradzają za to, że nie sprawdzasz swoich mediów społecznościowych, np. Forest. Potraktuj to jako swego rodzaju trening. Jeśli na początku udało Ci się wytrzymać np. 5 minut, to później spróbuj wydłużyć ten czas do 10 czy 15. Im więcej, tym lepiej!

Porównywanie się do innych

Ogromna ilość udostępnianych treści i czas poświęcany na ich przeglądanie sprawia, że odnosimy do naszego życia to, co widzimy na ekranie smartfona lub komputera. Od zawsze ludzie porównują się do innych i wpadają w pułapkę rozważania, dlaczego ich życie tak nie wygląda i co robili źle.

Często zapominamy jednak, że to, co widzimy w social media to tylko wierzchołek góry lodowej i starannie wyselekcjonowane treści. Niewielu z nas publikuje selfie będąc chorym na grypę lub przygotowując mało wysublimowaną, ale pyszną kanapkę. Udostępniamy to, co uznajemy za stawiające nas w korzystnym świetle tworząc w ten sposób przekłamany obraz rzeczywistości. Na podstawie konta w znanych serwisach społecznościowych można wywnioskować co dana osoba robi, co lubi i gdzie bywa. Często jednak za tym wszystkim kryje się proza życia i codzienne problemy – psychiczne, zdrowotne czy finansowe. Scrollując newsfeed o tym zapominamy i bardzo łatwo porównujemy się do danej osoby wiedząc o niej tyle, ile ona sama chciałaby aby wiedziano.

Uderzającym tego przykładem jest kampania społeczna “Like My Addiction” z 2016 roku, o które pisaliśmy już wielokrotnie. Na jej potrzeby stworzono fikcyjne konto Louis Delage. Publikowano na nim efektowne zdjęcia z ekskluzywnych podróży i imprez. Użytkownicy chętnie je komentowali i lajkowali, jednak nikt nie zauważył, że na każdym z nich 25-letnia autorka profilu pojawia się z alkoholem. Za jej barwnym życiem krył się poważny problem, który w zestawieniu z imponującymi treściami został zupełnie niezauważony. Sytuacja ta może dotyczyć każdego z profili, który obserwujemy, dlatego chorobliwe porównywanie się do innych w social media może świadczyć o tym, że to, kogo i co w nich widzimy są dla nas szkodliwe, a często wręcz destrukcyjne.

Jak rozpoznać, że nadmiernie porównujemy się do innych? Jeśli przeglądanie treści na profilach znajomych powoduje u Ciebie zazdrość i rozczarowanie swoim życiem, może oznaczać to, że patrzysz na kierowane do Ciebie komunikaty bezrefleksyjnie, zapominając, że to wirtualna kreacja tego, jak chcemy być postrzegani – często daleka od realiów.

Porada eksperta: Porównania są nieodłączną częścią naszego życia. Robimy to non stop od najmłodszych lat. Mogą nas dodatkowo motywować albo zniechęcać. Zastanów się, co jest dla Ciebie naprawdę ważne i ogranicz porównania tylko do wybranych dziedzin. Pamiętaj tylko, że media społecznościowe nie pokazują realnego życia, tylko jego wyidealizowany fragment!

Obserwowanie zbyt wielu profili

Opisana wcześniej potrzeba bycia na bieżąco poinformowanym powoduje, że poszukujemy jak największej liczby źródeł informacji i treści. Aby mieć szerszy pogląd zaczynamy obserwować coraz więcej profili – prasy, influencerów czy marek. Wydawać może się, że dzięki temu rozwiązaniu dociera nas do nas więcej materiałów, ale przy tym zwiększa się także czas poświęcany na ich przeglądanie, co może przekładać się na prokrastrynację oraz zaniedbania relacji z innymi. W dalszej perspektywie może to wpływać także na czas i jakość snu oraz fakt, że pierwszą czynnością, jaką robimy po przebudzeniu się i tuż przed zaśnięciem jest spojrzenie na smartfona i powiadomienia z aplikacji społecznościowych.

via GIPHY

Biorąc pod uwagę częstotliwość publikowanych w sieci treści nie jesteśmy w stanie nadążyć za wszystkim. Obserwowanie zbyt dużej ilości kont na pewnym etapie może spowodować u nas frustrację. Nadmiar powiadomień, zdjęć i postów, których nie zdołaliśmy zobaczyć wpędza nas w poczucie, że nie jesteśmy na bieżąco (FOMO), a czas przecieka nam przez palce.

Jak rozpoznać, że obserwujesz zbyt wiele profili? Jeśli zamiast 15 minut spędzonych na przeglądaniu profili w social media bezpowrotnie straciłeś dwie godziny czasu przeznaczonego na relaks po pracy lub zaplanowane obowiązki, a odkładając telefon masz poczucie, że nic nie zmieniło to w Twoim życiu, może okazać się, że powinieneś zrobić porządki na swoim koncie w social media.

Porada eksperta: Przeprowadź gruntowną selekcję, czy na pewno każda osoba, którą obserwujesz wnosi coś wartościowego do Twojego życia. Dostarcza Ci potrzebnej wiedzy? Poprawia Ci humor wrzucanymi postami? A może inspiruje do próbowania nowych rzeczy? Jeśli nie, to może warto zrezygnować z ich obserwowania?

Rozwój społecznościowy daje nam więc wiele możliwości, ale i zagrożeń. Z częścią problemów jesteśmy w stanie poradzić sobie sami i wystarczą porządki w social media, detoks od nich czy wsparcie aplikacji zewnętrznych. W niektórych przypadkach warto skonsultować się ze specjalistą, którzy pomoże w rozpoznaniu źródła problemu i walce z nim. Najważniejsze więc, aby kontrolować to, na ile działalność w sieci przekłada się na nasze życie codzienne.

Reklama

Newsletter

Bądź na bieżąco!
Zapisz się na bezpłatny newsletter.

free newsletter templates powered by FreshMail