X

Zapisz się na darmowy newsletter SOCIALPRESS

Dlaczego warto się zapisać
Nasz newsletter subskrybuje już 15 000 osób!

Jak będziemy komunikowali się w przyszłości?

Jak zmieni się nasz sposób komunikacji? Co ułatwią lub utrudnią nam nowe technologie?

Jak będziemy komunikowali się w przyszłości?źródło: unsplash.com

reklama


Podczas siedzenia w domu czy kwarantanny z pewnością wielu z nas doskwiera brak fizycznego kontaktu z drugim człowiekiem. Zarówno ci, którzy są zmuszeni do przebywania w pewnego rodzaju odosobnieniu, osoby mieszkające w pojedynkę, jak i wszyscy zachowujący środki ostrożności i pozostający w domu mogą tęsknić za kontaktem innym, niż ten przez kamerkę komputera lub głośnik telefonu.

Obecna sytuacja skłoniła nas do wdrożenia różnych narzędzi, które umożliwiają nam kompleksową komunikację. Firmy masowo rozpoczeły pracę zdalną i otworzyły się na różnego typu technologie umożliwiające wspólną pracę nad projektami i porozumiewanie się w taki sposób, abyśmy nie zapomnieli jak brzmimy i wyglądamy.

W tym kontekście można pokusić się o refleksję nad tym, jak może rozwinąć się nasz sposób komunikacji w przyszłości. Co może sprawić, że mimo fizycznej odległości będziemy jeszcze bliżej siebie?

Wirtualny dotyk

Serwisy społecznościowe dają nam ogrom możliwości i narzędzi do tego, aby prowadzić interesującą komunikację. Możemy zyskać dobrej jakości połączenia wideo, skorzystać z różnego typu filtrów, które nas uatrakcyjnią lub przeniosą w inne miejsce. Mimo tak wielu wizualnych udogodnień, które angażują nasze zmysły wzorku i słuchu, wciąż pozostają niepobudzone receptory. Technologie haptyczne pozwalają nam na zaangażowanie w proces komunikacji także zmysłu dotyku. W wyniku różnych wibracji czy ruchów mamy wrażenie dotykalności. Możemy poczuć fizyczną obecność drugiej osoby. Analityk trendów, Natalia Hatalska, w swojej Mapie Trendów na rok 2020 nazywa go Tech/Human Bond i wyjaśnia, że w ramach niego technologia pełni rolę pośrednika pomiędzy ludźmi.

źródło: unsplash.com

W koncepcję tą wpisuje się także kolejny wymieniany przez Hatalaską trend – human inter(net)action i Kissenger, który pozwala na pocałunek mimo braku fizycznej obecności. Użytkownik, któremu chcemy na odległość okazać czułość, otrzymuje wibracje dające wrażenie pocałunku. Możemy spodziewać się, że w wirtualnym świecie będziemy mogli wkrótce być jeszcze “bliżej”. A szczególnie wartościowy może być tu japoński wynalazek. W 2015 roku naukowcy w Japonii stworzyli bowiem pierwszy “dotykalny hologram”, który pozwala użytkownikom doświadczyć dotykania obiektów, których przecież tak naprawdę nie ma.

Haptoklon, bo tak nazwano owy wynalazek, powstał dzięki uczonym z Wydziału Złożoności Nauki i Inżynierii Uniwersytetu Tokijskiego. Składa się on z dwóch ramek. Jedna zawiera przedmiot, a druga jego hologram, który emituje ciśnienie promieniowanie ultradźwiękowego. Sprawia ono werbalne wrażenie dotykania np. poprzez głaskanie.

Efekt dopełniają panele, które mają podobne oddziaływanie jak lustro i powodują, że przedmiot pojawia się w naszej dłoni. Choć brzmi do mało realistycznie, możemy przypuszczać, że gdy technologia ta zostanie w pełni dopracowana, znajdzie zastosowanie w wielu dziedzinach i pozwoli na okazywanie sobie sympatii za pomocą przytulania lub uścisku dłoni przez internet. Zespół projektowy mógłby wówczas np. przybić sobie wirtualną piątkę. W dalszej perspektywie mogłoby to przebudować nasze interakcje społeczne i wpłynąć na naszą komunikację.

Ryzykiem związanym z technologią jest jednak poziom ultradźwięków. Jeśli byłyby one zbyt silne, mogłyby prowadzić do uszkodzenia tkanek lub nerwów, dlatego naukowcy muszą brać pod uwagę nie tylko realizm wrażeń, ale i bezpieczeństwo użytkowania.

źródło: unasplash.com

Komunikacja głosowa

Przekazywanie komunikatów za pomocą głosu to naturalna czynność dla człowieka. Dlatego też chętnie decydujemy się rozmowy z inteligentnymi asystentami czy dyktowanie wiadomości. Jeśli chcemy, aby komunikat głosowy został zamieniony na tekst, jest to dla nas duże ułatwienie, które nie wymaga korzystania z klawiatury. Jeśli zaś przesyłamy komunikat w niezmienionej formie, ton naszego głosu może wyrażać nasze emocje i podkreślić, co jest szczególnie ważne. Nic więc dziwnego, że w ostatnim czasie Messenger dopracował funkcję nagrywania wiadomości i nie wymaga ona trzymania ikony mikrofonu podczas mówienia, a twórcy innych aplikacji social media także dbają o to, aby ułatwiać użytkownikom życie.

Jednym ze zjawisk związanych z komunikacją głosową jest również ASMR, które powoduje mrowienie w okolicach głowy czy szyi pod wpływem różnych bodźców zewnętrznych. Może występować ono m.in. w skutek szeptów czy świstów powietrza, które pojawiają się w materiałach audio. Zyskujemy w ten sposób atmosferę intymności, a komunikacja, choć może być prowadzona za pomocą technologii i do szerszego grona odbiorców (jak w przypadku podcastów), ma charakter bardziej osobisty.

Spotkania w wirtualnej rzeczywistości

Przyszłości upatruje się także w wirtualnej rzeczywistości, która przy użyciu odpowiednich narzędzi, mogłaby pozwolić nam na wirtualne spotkania biznesowe, jak i randki. Już teraz możemy znaleźć na rynku różnego typu narzędzia, które pozwalają na spotkania w interaktywnych przestrzeniach VR. Za pomocą jednego z nich – MeetinVR – uczestnicy spotkania mogą wspólnie przeglądać projekty, dzielić się nowymi pomysłami w ramach burzy mózgów i współpracować tak, jakby przebywali w tej samej przestrzeni.

Twórcy tego rozwiązania dostrzegają wartość w łączeniu wirtualnych i fizycznych przestrzeni w celu optymalizacji powierzchni biurowych. Biorąc pod uwagę to, w jakiej obecnie znajdujemy się sytuacji, uprzednie zaimplementowanie takiego rozwiązania mogłoby sprawić, że nie odczulibyśmy skutków przymusowego pozostawania w domu. Moglibyśmy przecież spotkać się z naszymi współpracownikami w wirtualnej rzeczywistości.

Przypomnijmy, że w 2016 roku podczas konferencji CEO Facebooka, Mark Zuckerberg, zaprezentował możliwości Social VR i najnowszy prototyp dedykowanego sprzętu VR. O tym, jak mogłoby wyglądać randkowanie w wirtualnej rzeczywistości możemy także przekonać się z programu Virtually Dating, który był współtworzony w 2017 roku również przez Facebooka. W ramach epizodów, uczestnicy przy wykorzystaniu zestawu HTC Vive spotykają się na randce w ciemno. Po zeskanowaniu ciał i przeniesieniu ich postaci do VR, udają się oni do baru na randkę.

Skrajnym przykładem wykorzystania VR jest głośna historia Jang Ji-sung, która podczas nagrywania filmu dokumentalnego „I Met You” spotkała się w wirtualnej rzeczywistości ze swoją zmarłą córką Nayeon. Dziewczynka została przeniesiona do cyfrowego świata – archiwalne filmiki i zdjęcia pozwoliły na odtworzenie jej mimiki i gestykulacji, a postać jej siostry była pomocna do stworzenia modelu. W ten sposób kobieta, która nie pogodziła się ze śmiercią swojej córki, mogła przy wykorzystaniu okularów VR i rękawicy haptycznych doświadczyć wirtualnego spotkania. Członkowie rodziny byli zaś obserwatorami tego doświadczenia.

Doświadczenie Jang Ji-sung budzi wiele kontrowersji i wątpliwości, na ile jest etyczne. To prawdziwy rollercoaster dla emocji osób, które walczą ze stratą bliskich. Z jednej strony może być to pomocne i w przypadku nagłej śmierci pozwolić bliskim na symboliczne pożegnanie. Z drugiej zaś zakłamuje rzeczywistość i może spowodować lawinę różnych odczuć.

Gwiazdki, lajki…

Jeśli oglądaliście Black Mirror, na pewno pamiętacie odcinek pt. Nosedive, który ściśle wiązał się z mediami społecznościowymi. Jeśli jednak nie, wybaczcie nam spoiler. W epizodzie pokazano świat, w którym rozgrywa się walka o jak najwięcej gwiazdek i najlepszy “social rating”. Rudowłosa bohaterka poniekąd komunikuje się z ludźmi dzięki ocenom, które przydzielane są za pomocą smartfona. Patrząc na ludzi widzi ich średnią, a wszystko, co sama publikuje w mediach społecznościowych ma pomóc jej w zdobyciu jak najlepszej pozycji w społecznym rankingu. Za wszelką cenę próbuje się przypodobać tym, którzy ocenili ją nisko, aby zmienili swoje zdanie. Nie komunikuje więc swoich realnych potrzeb i tego, co w danej chwili czuje, a to, co zapewni jej poklask.

Czy kiedyś również będziemy w taki sposób patrzyli na siebie i prowadzili komunikację? Czy walutą w komunikacji będą gwizdki lub lajki? Miejmy nadzieję, że nie, ale warto wziąć pod uwagę, że to jeden z możliwych scenariuszy.

Jak widzimy, nowe technologie mogą dostarczyć nam szereg możliwości. Mogą pomóc nam przekraczać pewne granice – fizyczne i wirtualne – oraz angażować zmysły. W rękach światowych gigantów jest więc to, na ile będziemy mogli sobie pozwolić w komunikacji przyszłości.

Monika Kuchta-Nykiel

Monika Kuchta-Nykiel

Redaktor prowadząca

Zobacz wszystkie artykuły autora

Reklama

Newsletter

Bądź na bieżąco!
Zapisz się na bezpłatny newsletter.

free newsletter templates powered by FreshMail