źródło: shutterstock.com

Na początku – tańce, hulanki, swawole. Z czasem pojawiły się również marki ze swoimi kreatywnymi kampaniami. I najwidoczniej teraz przyszedł czas na dalszy rozwój, ponieważ krążą głosy, że TikTok rozpoczął prace nad swoim własnym narzędziem rekrutacyjnym.

Szukam pracy… na TikToku

O prawdopodobnych testach narzędzia rekrutacyjnego, poinformował niedawno serwis axios.com. Natomiast, gdy inny serwis postanowił zapytać o ten krok przedstawicieli TikToka, ten oznajmił, że już niebawem poda więcej szczegółów. Na czym polegałoby takie narzędzie? Jak przewidują specjaliści, prawdopodobnie aplikacja stworzyłaby osobną stronę, gdzie umieszczałaby oferty pracy, gdzie większość z nich odnosiła się będzie do podstawowych stanowisk. Dlaczego tylko podstawowych? Odpowiedź jest prosta! TikTok ma bowiem dosyć młode grono odbiorców. I chociaż w ostatnim czasie tendencja ta wydaje się nieco zmieniać, wciąż to właśnie ludzie młodzi kojarzeni są z tą platformą. Natomiast biorąc pod uwagę fakt, że to aplikacja stawiająca na kreatywność, zastanawiający może być tu proces umieszczania swojego CV. Serwisy na całym świecie zastanawiają się, czy oprócz zwykłych, pisemnych form, które obecnie dominują, pojawią się także kreatywne formy wideo. Jednak mając na uwadze dotychczasowe działania TikToka, raczej skłanialibyśmy się bardziej w kierunku form kreatywnych, niż tych tradycyjnych.

Kreatywna rekrutacja nadchodzi!

Z TikTokiem to jest trochę tak, że na początku wszyscy patrzą na jego działania negatywnie, czasami wręcz wyśmiewając nowości jakie wdraża. Z czasem jednak, marki dostrzegają w nim szansę na swój rozwój, użytkownicy szukają tam inspiracji, a twórcy internetowi większej liczby odbiorców. Prawdopodobnie również narzędzie rekrutacyjne od razu nie spotka się z zachwytem ani pracodawców, ani kandydatów. Natomiast, idąc tropem tego, co obserwujemy od początku pojawienia się aplikacji, i to może ulec zmianie w najbliższej przyszłości. Przede wszystkim, takie narzędzie może okazać się pomocne dla firm stawiających na kreatywność. Pracodawca będzie mógł ocenić potencjał przyszłego pracownika i zestawić z innymi, od razu z poziomu narzędzia.

Są jednak również pewne minusy takiego rozwiązania. Od momentu chęci zdobycia wymarzonej pracy, w kandydacie, a tym samym użytkowniku TikToka, może narodzić się poczucie ograniczenia wolności. Nie wszystko bowiem co publikuje, może być dobrze przyjęte przez pracodawcę. W związku z tym, w obrębie aplikacji mogą powstawać nowe konta. Jednak będą one stworzone wyłącznie z myślą o rekrutacji. Chyba, że informując nas o nowym narzędziu, aplikacja pochwali się również swoim sposobem na to, w jaki sposób uniknąć takich zachowań.