reklama
Gigant mediów społecznościowych ponownie na celowniku. Tym razem algorytmy uznały historyczne zdjęcia z Papui-Nowej Gwinei, jako naruszające zasady bezpieczeństwa dotyczące nagości. W rezultacie, został oskarżony o rasizm i dyskryminacje.
Zdjęcia historyczne
Jak czytamy w serwisie The Guardian, Facebook po raz kolejny poniósł klęskę. Tym razem, za zdjęcia niezgodne z regulaminem oraz naruszające bezpieczeństwo dotyczące nagości, uznał historyczne zdjęcia z Papui-Nowej Gwinei. Co ciekawe, fotografie te zostały umieszczone na specjalnej grupie, zrzeszające osoby zainteresowane tematyką tamtego regionu, która ma około 55000 użytkowników. Od razu pojawiły się głosy, jakoby Facebook stosował podwójne standardy. Dodatkowo, pokazuje to jak ciągle bardzo wykluczający jest proces weryfikacji zdjęć, pod względem ich rzekomej szkodliwości społecznej. Co zatem zawierały same fotografie? Oto pierwsze ze zdjęć.
Jak widać, zdjęcie nie jest zbytnio roznegliżowane. A przynajmniej nie emanuje nagością, w porównaniu, np. z wieloma zdjęciami na Facebooku czy Instagramie. Jak czytamy w The Guardian, administrator grupy przyznaje, że równie dobrze oznaczać to by mogło zakaz publikowania zdjęć ludzi na plaży. A zwłaszcza mężczyzn, którzy często pozostawiają odkrytą górną część ciała. Jednak mimo wszystko, w tym drugim przypadku Facebook takich publikacji nie zakazuje. Zatem łatwo przychodzi użytkownikom tej grupy ocena giganta, jako rasistowskiego miejsca w sieci.
Kolejny użytkownik zaś, został wyrzucony z tejże grupy, za publikowanie zdjęć z tradycyjnych ceremonii, pogrzebów czy zalotów w Papui-Nowej Gwinei.
Jak twierdzi, jest to o tyle szokujące, że dokładnie te same zdjęcia mogłyby znaleźć się w bibliotekach, muzeach itd. I tam, nie nikt nawet by nie zauważył zbytniej nagości czy niestosowności takich zdjęć.
Serwis rasistowski
Rasizm i dyskryminacja to zarzuty pod kierunkiem Facebooka, po usunięciu tych historycznych zdjęć. I tak naprawdę, nikogo takie oskarżenia nie powinny dziwić. Przede wszystkim dlatego, że zarówno na Facebooku, jak i na Instagramie jest wiele zdjęć pokazujących nagość bardziej, niż te pojawiające się w grupie miłośników terenów Papui-Nowej Gwinei. Poza tym, cała ta sytuacja jest tylko dowodem na to, jak bardzo gigant mediów społecznościowych nie radzi sobie zarówno z naszym bezpieczeństwem, jak również segregacją treści. Bardzo często bowiem te, które nie naruszają naszego bezpieczeństwa są usuwane z serwisu, jak w tym przypadku, a te, które naruszają wszelakie zasady i regulaminy – pozostają. Miejmy nadzieję, że ta kolejna lekcja pokory dla Facebooka, w końcu przyniesie oczekiwane rezultaty i tym razem, nie skończy się jedynie na kolejnych akcjach wspierających osoby czarnoskóre lub ludzi z Papui-Nowej Gwinei.