reklama
Można mówić wiele o kandydatach na prezydenta, o tym jak działają, jak wyglądają ich kampanie i czy na pewno są odpowiednimi osobami na to stanowisko, ale można też przeanalizować działania w social media związane z tym właśnie okresem, który jest tak ważny zarówno dla naszego kraju jak i dla każdego z nas. A przecież kampania prezydencka w Polsce czy wybory Parlamentarne w Wielkiej Brytanii to nie tylko spotkania face to face, ale i komunikacja poprzez media społecznościowe. Zanim jednak nadejdzie dzień II tury wyborów w naszym kraju, zobaczmy i przeanalizujmy co tak naprawdę działo się na Twitterze w czasie wzmożonej promocji kandydatów na prezydenta Polski i partii w Wielkiej Brytanii.
Kto ma władzę na Twitterze?
Najpopularniejszymi hashtagami okazały się te najbardziej oczywiste, a więc #czasdecyzji i #wyboryprezydenckie2015, ale hashtag, którego popularność momentalnie wzrastała to #wybory2015 – prosty, chwytliwy, łatwy do zapamiętania. Wraz z hashtagami zliczono ilość tweetów na temat poszczególnych kandydatów. O Bronisławie Komorowskim od początku roku pojawiło się nieco ponad 206 tysięcy tweetów, o Andrzeju Dudzie niewiele mniej bo prawie 206 tysięcy, a o Pawle Kukizie pisano w niemal 60 tysiącach tweetów.
Wybory trochę inaczej
Co ciekawe, takie hashtagi, które z założenia były stworzone z myślą o politycznym pojedynku kandydatów na prezydenta, można było dostrzec w zupełnie innych aspektach. Idealny moment wykorzystała firma PlayStation, która #wybory2015 postanowiła wykorzystać na swój sposób. Konsola stała się kandydatem, a #wybór oczywistością.
Twitter w Wielkiej Brytanii
Twitterem w Wielkiej Brytanii w ostatnich miesiącach rządził hashtag #GE2015 oraz #IVoted. I podobnie jak w naszym kraju, Brytyjczycy pokazali, że mają poczucie humoru i potrafią nie tylko w oryginalny i zabawny sposób zachęcić do głosowania, ale i fantastycznie wykorzystać czas wyborów na promocję swoich produktów lub usług.
Rachel’s, Ryanair, GIRLS i wiele innych
Przykładem jest firma Rachel’s odpowiedzialna za produkcję organiczncyh jogurtów, która wykorzystała hashtag #GE2015 na promocję swoich wyrobów i zachęcenie ludzi do zagłosowania na swój ulubiony jogurt.
Podobne działanie zastosowała firma Ryanair, która w zabawny sposób zapewniła przedstawicieli rywalizujących ze sobą partii, że korzystając z usług tych właśnie linii lotniczych, nie muszą się martwić o swój „stołek”…
Kojarzycie kultowy już serial „G I R L S”? Sklep odzieżowy online, ASOS, również postanowił się włączyć w wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii i zacytował wypowiedź Leny Dunham, odtwórczyni głównej roli w serialu, która jasno powiedziała, że fakt, iż wiele razy nie głosowała jest dla niej większym wstydem niż ten związany z występowaniem nago w telewizji. Dosadnie, prawdziwie, na pewno motywująco.
Producenci MARMITE, brytyjskiego „smarowidła” do chleba stworzyli nawet mini spot wyborczy ze swoim oraz konkurencyjnymi produktami w roli głównej! Ideą była oczywiście promocja samego Marmite, ale i również zachęcenie do głosowania w bardzo ciekawy i naprawdę zabawny pomysł na wkorzystanie real time marketingu.
Wybory nie tylko na poważnie
Jak widać, wybory prezydenckie czy parlamentarne to okazja nie tylko do tego, aby być może zmienić losy kraju, ale również bardzo dobry moment do wypromowania swoich produktów w niezwykle kreatywny sposób. To również okazja do zaprezentowania swojej firmy w zabawny sposób, a pokazując dystans do siebie i do samych wyborów, które przecież są niezwykle podniosłym wydarzeniem, można nie tylko polepszyć relację z obecnymi klientami, ale i uzyskać nowych.