reklama
Adam Ostrow, redaktor naczelny Mashable, wygłosił w lipcu pięciominutowe przemówienie na temat problemu moralności w social mediach. Mówił o stale rosnącej liczbie użytkowników serwisów społecznościowych i tym, jaki los czeka ich profile, gdy umrą. Co stanie się z naszą tożsamością online po śmierci? Niektórzy ludzie już planują swoje cyfrowe dziedzictwo.
Słowa zza grobu
Autor przemówienia przewiduje, że technologie pewnego dnia będą w stanie odtworzyć realistyczny obraz zmarłego na podstawie treści stworzonych przez niego w sieci. Spuścizna, jaką pozostawią po sobie użytkownicy social mediów z pewnością stworzy w tym zakresie wiele możliwości.
Adam Ostrow przytacza wypowiedź Derricka K. Millera, dziennikarza zajmującego się technologiami, zamieszczony w tym roku na jego blogu, który wyzwolił w nim te przemyślenia:
Jestem martwy, a to jest mój ostatni post na blogu. Wcześniej poprosiłem rodzinę i przyjaciół o to, żeby zamieścili ten wpis na stronie, kiedy moje ciało zostanie w końcu pokonane przez raka. To pierwsza część procesu przekształcania się aktywnego bloga w archiwum.
Miller zmarł niedawno na raka. Poprosił rodzinę i przyjaciół o opublikowanie postu wkrótce po swojej śmierci. Ta wiadomość to początek procesu przekształcenia się blogu z aktywnej strony w archiwum, zawierające dziedzictwo zmarłego. Być może tego rodzaju strona przyciągnie uwagę wielu internautów. Ostrow zwraca uwagę na fakt, że wszyscy tworzymy dzisiaj takie archiwa. Nie da się tego porównać z niczym, co stworzyły poprzednie pokolenia.
Tożsamość zmarłego odtworzona z gigabajtów informacji
Ostrow zwraca uwagę na przejście od takich pamiątek po zmarłych, jak pamiętniki, zdjęcia czy nagrania z kamer do tworzenia cyfrowego archiwum, które przetrwa wiele lat po śmierci użytkownika. Co minutę na YouTube publikowanych jest 48 godzin filmów, codziennie na Twitterze pojawia się 200 mln postów, a przeciętni użytkownik Facebooka zamieszcza miesięcznie 90 różnych treści. Wszystko to stwarza spore możliwości dla ludzi zajmujących się technologiami.
Już dzisiaj pojawiają się serwisy, pozwalające zdecydować właścicielowi konta, jaki los spotka jego profil i listy znajomych, gdy umrze. Rożnego rodzaju portale (np. ifidie.net) umożliwiają stworzenie aplikacji, która zostanie umieszczona w serwisie po śmierci użytkownika. Inny portal świadczący tego typu „usługi” to One Tousand Memories – tutaj mamy okazję na stworzenie specyficznej pamiątki -epitafium online, złożonego ze zdjęć, historii i filmów, które nasi znajomi będą mogli opublikować w razie naszej śmierci.
Ostrow przewiduje nawet, że dzięki możliwościom technologicznym i ogromnej ilości treści, które zamieszczamy w sieci, w przyszłości stanie się możliwe stworzenie wirtualnych postaci, komunikujących się w wirtualnym świecie jeszcze po śmierci użytkownika. Na potwierdzenie swoich słów przytacza przykład portalu mynexttweet. Strona analizuje wszystkie wpisy w Twitterze, by przewidywać następne wpisy użytkowników. I choć w opinii dziennikarza obecne wpisy są komiczne, to jednak w niedalekiej przyszłości, gdy możliwości techniczne się poprawią, mogą wyglądać zupełnie inaczej.
Cyfrowy nagrobek
Na Facebooku pojawiły się opcje postępowania po śmierci użytkownika – serwis może zamienić profil w „cyfrowy nagrobek” – takie konto pamięci może być odwiedzane jedynie przez znajomych zmarłego, staje się swego rodzaju pamiątką. Można oczywiście również takie konto usunąć. Jakiś czas temu pisaliśmy również o aplikacji Facebooka, umożliwiającej ogłoszenie testamentu.Kwestie dotyczące dalszych losów profilu zmarłego regulowane są przez regulaminy serwisów społecznościowych.
Z serwisów społecznościowych korzystają miliony użytkowników, muszą więc zdecydować, co stanie się z kontami po śmierci ich właścicieli. Internetowa aktywność po śmierci może budzić spore kontrowersje, jednak rozmowy na ten temat pojawiają się coraz częściej. I nic dziwnego – dzisiaj jesteśmy skazani na obecność w sieci. Problem internetowej nieśmiertelności będzie z pewnością rodził coraz więcej pytań.
http://youtu.be/D03n5dAmBSE
- Grzegorz Miłkowski