reklama
Rok 2020 na długo zapisze się na kartach historii. Jednak również w tym roku nie obyło się bez wpadek influencerów, a wręcz nawet można by uznać, że z każdym dniem takowych przybywa. My zebraliśmy te najważniejsze i odpowiednio je posegregowaliśmy.
Influencerem być!
Influencer, czyli wpływowa osoba znana nam z internetu, to ktoś, za kim często podążają tłumy. Niestety, jak to zwykle w życiu bywa, z autorytetami bywa różnie. Jedni są godni naśladowania, inni wręcz przeciwnie. Często także na ich profilach na Instagramie widzimy mnóstwo wpadek. A ponieważ są to osoby publiczne, zazwyczaj odbijają się one w sieci szerokim echem. My również nie możemy przejść obok nich obojętnie. Dlategi to właśnie im dziś poświęcimy nieco uwagi.
Przepisy? Mnie nie dotyczą! Jestem influencerem!
Z łamaniem przepisów przez influencerów spotykamy się każdego dnia. A wszystko co musimy zrobić, aby to zobaczyć, to wejść na Instagrama i przeglądać posty oraz Stories. Obecnie na pierwszy plan wysuwają się dwa wykroczenia. Wśród nich znajdziemy zarówno prowadzenie samochodu z telefonem w ręku, jak również łamanie zasad dotyczących bezpieczeństwa w czasie pandemii.
- Uwaga! Influencer za kółkiem!
Zdecydowanie w niektórych przypadkach taki napis powinien znajdować się na samochodzie influncera. To właśnie oni bardzo często podczas prowadzenia auta czują potrzebę złożenia stosownych wyjaśnień z wcześniejszych afer lub, co gorsza, reklamy produktu. Jednak w sieci zaistniał również jeszcze inny przypadek, którym na swoim Stories pochwaliła się Joanna Przetakiewicz.
Czy kogoś trzeba przekonywać do tego, że w tym momencie łamane są przepisy i narażane zdrowie zarówno kierowcy, jak i samego psa? Chyba nie!
- Nie ma opcji się zarazić!
Gdy myślimy o niestosowaniu się do przepisów sanitarnych, w związku z panowaniem wirusa COVID-19, z pewnością do głowy przychodzi nam nienoszenie maseczek. Zasadzie tej wręcz hołduje ogrom influencerów. Wśród innych przykładów, na pewno króluje afera z Tomaszem Karolakiem, którego nie chcieli wpuścić do IKEI, czy kultowe już Stories Olciak i Angeliki Muchy, gdzie influencerki twierdzą, że “akurat w Starbucksie nie ma opcji się zarazić.”
Chociaż w tym przypadku, rzeczywiście – nie ma co się dziwić. Wszak obie panie chciały wesprzeć… światową markę.
Minimalizm? Czy niekoniecznie?
Czasami oglądając Stories, profil czy chociażby filmy w serwisie YouTube tworzone przez influencerów, zastanawiamy się jak to dokładnie z nimi jest. Z jednej bowiem strony mówią o szkodach wyrządzanych naturze i środowisku, a z drugiej zachęcają do konsumpcjonizmu, jak również sami nabywają wiele niekoniecznie ekologicznych rzeczy. Ciekawym przykładem są tu ostatnie współprace odzieżowe Małgorzaty Rozenek-Majdan.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Należy tu również wspomnieć, że to nie jedyne miejsce, gdzie można nabyć odzież oraz dodatki, które reklamuje Małgorzata Rozenek-Majdan. W gronie tym znajdują się bowiem takie marki jak, np. Zalando czy Born2Be.
zobacz także: Największe wpadki influencerów w 2021 roku
Strajk – przeszkoda czy nowa szansa?
Strajk kobiet to jedno z ważniejszych wydarzeń, które miały miejsce w roku 2020 w Polsce. O tym, w jaki sposób internet znalazł się na transparentach strajku kobiet, pisaliśmy jakiś czas temu. Dzisiaj weźmiemy na tapet obszar internetowy, a konkretnie działania influencerów lub instagramerów, którzy aspirują na bycie influencerem. Na dość istotny problem, w jednym ze swoich postów, zwróciła uwagę Janina Bąk.
Wyświetl ten post na Instagramie.
W poście tym Janina zwraca uwagę na wykorzystywaniu zasięgów hashtagów #strajkkobiet i #piekłokobiet, jedynie do zwiększenia swoich zasięgów. Niestety, sposób ten wykorzystuje również wielu początkujących influencerów, którzy po zdobyciu odpowiedniej liczby polubień, po prostu go kasuje.
Jednak strajk kobiet w sferze influencerów przyczynił się również do innej sytuacji, przez wielu uznawanych za ogromną wpadkę, a mianowicie okładkę magazynu Elle, na której widnieje zdjęcie Anny Lewandowskiej. Powodem kontrowersji w tym temacie jest fakt, że tak naprawdę Lewandowska nie udzielała się zbyt wiele podczas protestów i nie zabierała głosu w tej dość istotnej sprawie. I oczywiście, miałaby do tego pełne prawo. Gdyby ta okładka się nie ukazała, najpewniej nikt nie miałby pretensji do influencerki. Natomiast obecnie taka sytuacja wydaje się być niesmaczna, a wręcz uznawana jako wpadka zarówno magazynu, jak i samej Lewnadowskiej.
Wyświetl ten post na Instagramie.
I na koniec, promocja marki za pomocą jednej z influencerek. I w zasadzie ten ostatni przykład chyba nawet nie wymaga komentarza.
Wyświetl ten post na Instagramie.
A czy ta część ciała jest mi potrzebna?
A skoro o wpadkach mowa, nie może tu zabraknąć tych, które pojawiają się, od kiedy programy do obróbki zdjęć stały się szerzej dostępne. W przypadku tej kategorii wpadek influencerów, po prostu zaprezentujemy jeden, ale konkretny przykład.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Reklama kosmetyków… testowanych na zwierzętach
Na rynku przybywa marek, które dbają o środowisko i nie testują swoich produktów na zwierzętach. Niestety wciąż mnóstwo jest tych, które znajdują się po drugiej stronie barykady. Zdecydowane szczęście ma do nich Martyna Wojciechowska, której post niedawno wzbudził w obrońcach zwierząt niemałe oburzenie. Niepokojące jest zwłaszcza w tym przypadku to, że sama podróżniczka robi wiele dobrego, m.in w tym temacie. Dlatego też również ta współpraca marki z influencerem jest uznawana po prostu jako kolejna z wpadek.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Ja nie płacę! Ja mam zasięgi!
Hotele, restauracje, kosmetyki – o to wszystko proszą influencerzy, w zamian za… swoje zasięgi. Jedną z najgłośniejszych wpadek, była propozycja Ewy Chodakowskiej, która właśnie na zasadzie barteru planowała przygotować urodziny swojej siostrzenicy. Internauci zareagowali od razu, twierdząc, że takie postępowanie jest nieuczciwe. Pojawił się również w tej sprawie stosowny komentarz Ewy Chodakowskiej, który wygląda następująco:
Wyświetl ten post na Instagramie.
I chociaż za każdym razem taki rodzaj “wymiany dóbr” jest poddany krytyce, takich przykładów przybywa z dnia na dzień.
Marka w gratisie z niezadowoleniem
W tym roku, wielu influencerów wydało swoje własne marki ubraniowe. A skoro czegoś jest już i tak dużo, to dosyć łatwo jest wypatrzeć tam również wpadkę. My mamy dla Was przykłady tych marek, które niekoniecznie przyniosły influencerom sławę, a wręcz przeciwnie.
- Veclaim & Fruit of the loom
Wyświetl ten post na Instagramie.
Veclaim to nowa marka odzieżowa influencerki Jessici Mercedes. Nieprzychylnie jednak na jej projekty spojrzeli przedstawiciele marki Frut of the loom, którzy zarzucili szafiarce… plagiat. Gdy jednak afera się uspokoiła, a Jessica Mercedes z uśmiechem wkraczała w nowe wyzwania, ponownie zarzucono jej plagiat i kłamstwo. Tym razem miało mieć to związek z pomyleniem kolejności znaków zodiaku, mimo zapewnień o zainteresowań związanych z astrologią.
- Julia Wieniawa i jej produkty
Julia Wieniawa nie ma łatwo, biorąc pod uwagę niezbyt przychylne opinie odnoszące się do jej produktów. Jedna z afer w tym roku, dotyczyła jej produktów kosmetycznych, a dokładnie pomadek.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Miały się tam bowiem znajdować małe, ostre kuleczki, które prawdopodobnie dość mocno dawały się odczuć podczas robienia makijażu. Niestety, problemy z marką Jusee, to nie jedyne, z którymi musiała zmagać się Julia Wieniawa. Nieco później bowiem wypuściła na rynek swoją linię ubrań sportowych o nazwie Lemiss. Jak wskazują niektóre influencerki testujące ten produkt, mają one nie tylko prześwitywać, ale również pokazywać tak zwane “camel toe”.
Czy sama Julia Wieniawa się do tego odniosła? Owszem. I zasugerowała tym samym kupno większego rozmiaru wszystkim krytykującym jej ubrania influencerkom.
Challenge na TikToku
Ten temat tak naprawdę zasługuje na napisanie porządnej książki. My dziś jednak w skrócie opiszemy może nie tyle wpadki, co głupie zachowania i decyzje influencerów.
- Holocaust Challenge
Już sama nie wygląda zachęcająco, a wręcz potwierdza jak bardzo te dwa słowa do siebie nie pasują. A jednak, na TikToku stało się to rzeczywistością. Na czym to wyzwanie polegało? Nastolatkowie musieli wcielić się w ofiary zagłady.
I tak naprawdę chyba nie wymaga to większego komentarza, ani informacji na temat szkodliwości tego zjawiska.
- Pee challenge
Tego również nie skomentujemy, natomiast krótko wyjaśnimy na czym owy challenge polegał. Wszystko co tiktoker musiał zrobić to nagrać jak sika w spodnie. Zresztą, zobaczcie sami na czym polega Pee Challenge.
- Lizanie toalety
A właściwie koronawirus challenge. Polega na… polizaniu deski klozetowej.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Czy to wszystkie wpadki influencerów w 2020 roku? Na pewno nie, ponieważ ten rok nie oszczędzał nas również na tym polu. Jednakże zdecydowaliśmy się wybrać te, które według nas były najważniejsze i zapewne jeszcze długo będziemy o nich pamiętać. Tak czy inaczej, nie wiemy jak Wy, ale my nawet nie potrafimy przewidzieć tego czym jeszcze mogą zaskoczyć nas influencerzy w nowym, 2021 roku.
zobacz także: Najlepsze działania influencerów w trakcie pandemii w 2020 roku