Prawa autorskie na Facebooku – o czym warto pamiętać?

Jak funkcjonują prawa autorskie na Facebooku? Na co zgadzamy się akceptując regulamin serwisu? Oto kilka ważnych informacji.
Jak funkcjonują prawa autorskie na Facebooku? Na co zgadzamy się akceptując regulamin serwisu? Oto kilka ważnych informacji.
Jakie podstawy prawa powinien znać specjalista zajmujący się social media? O jakich dobrych praktykach warto wiedzieć?
Podczas głosowania odrzucono projekt dyrektywy o prawach autorskich. Parlament Europejski wróci do tematu nowelizacji przepisów prawdopodobnie we wrześniu.
Wykonane przez Ciebie zdjęcie lub napisany przez Ciebie artykuł zostały umieszczone na witrynie www bez twojej zgody i wiedzy? Wprawdzie widniejesz jako autor, ale nikt nie zapłacił Ci za Twoją pracę? Najprawdopodobniej doszło do naruszenia Twoich majątkowych praw autorskich. Sprawdź, czego możesz się domagać od tego, kto je naruszył.
Brad Smith to główny prawnik firmy Microsoft i człowiek, który jako jeden z niewielu powiedział, że prawa stworzone już jakiś czas temu nie są adekwatne do tego, co w sieci dzieje się dzisiaj. Jakie rekomendacje przedstawił Smith?
Najgorzej było, kiedy zobaczyłem, że z kotka “co ja pacze” zrobili format w TVNie. Po pierwsze w ogóle nie zrozumieli mema. Po drugie użyli copywritingu bez mojej wiedzy i zgody. Wysłałem im zaproszenie do negocjacji – mówi autor popularnego mema „co ja pacze”.
Każdy z nas jest użytkownikiem kultury, jednak wciąż kuleje świadomość przysługujących nam praw w tej dziedzinie. Na ten problem zwracają uwagę twórcy kampanii społecznej “Prawo kultury”, którzy uświadamiają, co tak naprawdę możemy robić z “tą kulturą”.
O łamaniu praw autorskich w Internecie, błędnym postrzeganiu prawa cytatu przez zarządzających komunikacją w social media oraz o zasadach korzystania z treści znalezionych w globalnej sieci mówi Tomasz Michniewicz, dyrektor zarządzający SARTE, firmy zajmującej się ochroną własności intelektualnej.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej po raz kolejny wypowiedział się w kwestii filtrowania treści w Internecie. Biorąc pod uwagę treść wyroku, odetchnąć mogą zarówno użytkownicy, jak i właściciele portali społecznościowych. Ci pierwsi mogą spać spokojnie, bez obaw o to, że ich treści będą usuwane przez operatora, ci drudzy natomiast nie poniosą dodatkowych kosztów z tytułu wprowadzania systemów filtrujących owe treści.
Zbigniew Hołdys o swoim poparciu dla ACTA, atakach internautów na jego osobę oraz o nowych modelach biznesowych dla artystów tworzących w dobie globalnej sieci.
Działania w mediach społecznościowych wiążą się często z wykorzystaniem wizerunku osób trzecich. Warto wiedzieć, jak bezpiecznie korzystać z takich materiałów, by uniknąć ewentualnych problemów związanych z naruszeniem dóbr osobistych.
Co dalej z ACTA? Póki co, fala protestów nie przyniosła żadnego efektu, bowiem zgodnie z zapowiedziami polski ambasador w Japonii parafował tekst umowy, podobnie jak przedstawiciele innych państw Unii Europejskiej, jak i samej UE. Wciąż nie jest jednak pewne, czy umowa zostanie ratyfikowana przez Polskę.
Internet wypełniony jest treściami, które są cytowane, przesyłane i wykorzystywane w zupełnie innych, niż oryginalne miejsce pochodzenia, miejscach. Często bez zgody i wiedzy autora, a taka zgoda jest niezbędna, aby uniknąć narażenia się na nieprzyjemne konsekwencje. Radzimy, jak bezpiecznie korzystać z utworów chronionych prawem autorskim w internecie.
Korzystanie z cudzych utworów w ramach działań marketingowych prowadzonych w mediach społecznościowych musi uwzględniać wszystkie ogólne zasady eksploatacji utworów obowiązujące na gruncie prawa autorskiego. Oznacza to, że o ile korzystanie z utworów nie mieści się w zakresie ustawowego dozwolonego użytku publicznego, wymaga uzyskania zezwolenia (licencji) od podmiotu, któremu przysługują autorskie prawa majątkowe do utworu w zakresie jego planowanej eksploatacji.
SOPA, PIPA, ACTA – te akronimy w ostatnich dniach zdominowały dyskusje w Internecie, stając się powodem oburzenia milionów internautów. Co kieruje protestującymi – obawy o możliwość szeroko zakrojonej inwigilacji w Internecie czy może raczej wizja utrudnionego dostępu do darmowej muzyki czy filmów? Wagi całej sprawie dodają jeszcze ostatnie operacje przeprowadzane przez Anonimowych.