Cyberwojna, czyli drugie oblicze wojny w Ukrainie
Oprócz wojny na terytorium Ukrainy, mamy obecnie do czynienia także z tą, która rozgrywa się w cyberprzestrzeni. W jaki sposób możemy się przed nią bronić i jaka jest jej skala?
Oprócz wojny na terytorium Ukrainy, mamy obecnie do czynienia także z tą, która rozgrywa się w cyberprzestrzeni. W jaki sposób możemy się przed nią bronić i jaka jest jej skala?
To, co obecnie dzieje się w Ukrainie, mrozi krew w żyłach. Należy jednak pamiętać, że oprócz wojny na terytorium Ukrainy, walka toczy się również w sieci. Przyjrzyjmy się zatem działaniom gigantów social media, w tym trudnym czasie.
Sukcesy polityczne kraju zależą od tego, jak rozumie je opinia publiczna. Sprawę z tego zdają sobie sztabowcy IDF (Israel Defense Forces) i w spójny sposób przekazują cele operacji „Protective Edge” w mediach społecznościowych.
Na Facebooku można znaleźć najróżniejsze profile oraz grupy, więc nikogo nie powinno zdziwić, że powstała również facebookowa wersja przebiegu II wojny światowej. Przebieg wojny został przedstawiony za pomocą podstawowych narzędzi serwisu, i tak Trzecia Rzesza wchodzi w skomplikowany związek z Japonią, a ZSRR tworzy wydarzenie o nazwie Operacja Uran.
Wojna w Afganistanie już dawno przeniosła się również do social mediów. W ostatnim czasie przybrała szczególnie na sile, gdy doszło do małej wymiany zdań na linii NATO – talibowie. Amerykańscy kongresmeni domagają się nawet usunięcia kont należących do islamskiego ugrupowania.
Amerykańska armia chce zatrudnić specjalistów od social mediów. Jej celem jest wygranie wojny ideologicznej z Talibami w Afganistanie i poprawa własnego wizerunku wśród internautów.