reklama
Presja jaką inwestorzy nakładają na Facebooka, by ten usprawnił swój reklamowy biznes prowadzi Marka Zuckerberga i jego współpracowników coraz dalej. Do tego dochodzą również, jak przyznają sami przedstawiciele Facebooka, głosy od marketerów, którzy chcą jak najefektywniejszych narzędzi reklamowych. W efekcie władze serwisu stają przed nie lada dylematem – z jednej strony muszą pamiętać, że Facebook to od kilku miesięcy spółka publiczna, która ma przyciągać inwestorów efektywnością swojego modelu biznesowego, a z drugiej nie mogą zapominać, że to przecież w dalszym ciągu przede wszystkim serwis społecznościowy, którego sukces zbudowano na bazie zwykłych użytkowników, chcących jednocześnie mieć jak najdalej idącą kontrolę nad swoimi danymi.
Marketerzy dowiedzą się, czy kupujemy pod wpływem Facebooka
Najnowsze posunięcie biznesowe może wzbudzić sporo kontrowersji. Jak donosi Financial Times, Facebook zawarł umowę z firmą Datalogix, która posiada dane dotyczące decyzji zakupowych podejmowanych przez członków 70 milionów gospodarstw domowych w Stanach Zjednoczonych. Gromadzi je głównie dzięki wszelkiej maści kartom i programom lojalnościowym, które prowadzi ponad 1000 sklepów będących partnerami firmy. Gdzie tu korzyść dla Facebooka? Otóż dzięki łączeniu danych związanych z użytkownikiem karty razem z danymi, które użytkownicy podają na Facebooku (np. adres e-mail), firma może sprawdzić, jakie decyzje zakupowe podejmują użytkownicy portalu.
Co więcej, umowa z Facebookiem sprawia, że analitycy Datalogix mogą sprawdzić, czy dany konsument zdecydował się na zakup produktu po zobaczeniu na Facebooku jego reklamy. Nie da się ukryć, że to niezwykle cenna wiedza, zwłaszcza dla marketerów. Dzięki temu łatwiej byłoby zmierzyć rzeczywisty sukces kampanii przeprowadzanych w serwisie oraz tak planować przyszłe kampanie, by były one jeszcze skuteczniejsze.
Nikt nie może zrezygnować z “podglądania” swoich zakupów
To co dla Facebooka i marketerów może wydawać się “strzałem w dziesiątkę”, dla zwykłych użytkowników może nie być już tak różowe. Zdaniem niektórych obserwatorów umowa Facebooka z Datalogix może naruszać postanowienia ugody, jaką serwis zawarł z Federalną Komisją Handlu Stanów Zjednoczonych. W grę wchodzi między innymi brak informacji o zmianach, które dotykają prywatności użytkowników serwisu. Co więcej, wszyscy facebookowicze są automatycznie uwzględniani we wszelkich badaniach przeprowadzanych przez Datalogix i nie mają możliwości wyłączenia tej opcji w serwisie. W przypadku, gdy nie wyrażają zgody na uwzględnianie ich danych w badaniach muszą udać się na stronę Datalogix. Jeff Chester z Center for Digital Democracy wskazuje, że użytkownicy tracą w ten sposób kontrolę nad danymi, jakie powierzają portalowi, a sposób w jaki serwis z nich korzysta nie jest wystarczająco transparentny.