reklama
Czerwiec, lipiec, październik – pomimo wielu medialnych doniesień, żaden z tych miesięcy nie przyniósł nam poszerzenia oferty reklamowej Facebooka o spoty wideo. Pierwsze wieści o poważnych przymiarkach do ich wprowadzenia pojawiły się w kwietniu. Szybko okazało się również, że serwis za taką przyjemność każe sobie słono zapłacić – mówiło się o kwotach rzędu miliona, a nawet 2,5 mln dolarów za jeden dzień emisji 15-sekundowych spotów wideo. Spoty miały być wyświetlane przez 4-ech reklamodawców dziennie, przy czym każdemu użytkownikowi wyświetlone zostałyby maksymalnie trzy reklamówki w ciągu jednego dnia.
Czas to pieniądz
Pomimo tego, że z biegiem czasu poznaliśmy coraz więcej szczegółów na temat nowego formatu reklamowego Facebooka, samych reklam wciąż nie dane było nam zobaczyć. Obecne prognozy mówią o tym, że pojawią się w serwisie dopiero w przyszłym roku. Zuckerberg i spółka wiedzą jednak doskonale, że nie mogą stać z założonymi rękoma i czekać cierpliwie do momentu wprowadzenia spotów wideo. Najwidoczniej uznali, że głównym problemem jest kwestia inwazyjności reklam i ich odbioru przez samych facebookowiczów.
Marki wykluczone z testów
W celu wybadania opinii użytkowników Facebook rozpoczyna testy funkcji autoodtwarzania filmików wideo w mobilnym News Feedzie. Podobnie jak planowane reklamy wideo, filmy będą odtwarzane bez głosu. Dopiero gdy użytkownik zdecyduje się kliknąć w ten aktualnie wyświetlany, głos zostanie włączony i filmik będzie pokazywany od nowa. Zakres testów jest jednak ograniczony – automatycznie odtwarzane będą tylko filmiki udostępnione przez użytkowników, celebrytów posiadających autoryzowany fan page, a także muzyków i zespoły muzyczne. Nie dotyczy to natomiast filmików z markowych fanpejdży – te nadal będą wymagały akcji użytkownika w postaci kliknięcia. Podobnie będzie w przypadku promowanych wpisów zawierających wideo. Limit czasu trwania filmiku to nie 15 sekund, jak w przypadku planowanych reklam, a 20 minut, czyli tyle, ile wynosi obecnie limit przy udostępnianiu filmów bezpośrednio w serwisie.
Feedback użytkowników kluczem do sukcesu
Testy obejmują wyłącznie filmiki załadowane bezpośrednio na serwery Facebooka lub te z Instagrama, tak więc nie dotyczy to linków wideo z YouTube, Dailymotion czy Vimeo. Funkcja nie powinna być niczym nowym dla użytkowników Vine i Instagrama, którym filmiki wyświetlane są automatycznie przy przeglądaniu strumieni z treściami.
Z pewnością wartość testów i tego co przyniosą będzie dla Facebooka nieoceniona. Wprawdzie „królikami doświadczalnymi” będzie niewielka grupa mobilnych facebookowiczów z USA, jednak pierwsze opinie na temat automatycznego odtwarzania filmów wideo w kanale aktualności zapewne wyklarują szefom spółki kilka wątpliwości. Poza tym, to z pewnością element procesu przyzwyczajania użytkowników do autoodtwarzania wideo na Facebooku, które już wkrótce powinno być dla wszystkich mniej lub bardziej przykrą codziennością.