– Wynika to zapewne z faktu, że osoby samotne przez wiele dni podlegają medialnej i społecznej presji, która kończy się kilka dni po święcie zakochanych. Dla odmiany w okresie Świąt Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy albo zaraz po Sylwestrze, część portali randkowych odnotowuje wzrost ruchu nawet o 350% – mówi Wojciech Borowski, prezes McCann Worldgroup.

Do zakochania jeden e-krok

Analiza McCann Worldgroup wskazuje, że co piąta osoba decyduje się na spotkanie z osobą poznaną w Internecie. Zmieniają się tylko nasze preferencje komunikacyjne. Do niedawna najchętniej nawiązywaliśmy kontakt na portalach społecznościowych lub forach internetowych. Teraz coraz częściej sięgamy po wyspecjalizowane narzędzia.

Dzięki zmianie wizerunku portali randkowych ich usługi nie kojarzą się już z opcją dla osób, które mają problem z nawiązaniem znajomości w świecie rzeczywistym. Na to rozwiązanie decydują się coraz częściej ludzie szanujący swój czas, mający jasne wyobrażenie na temat tego, czego chcą – mówi Wojciech Borowski.

Bliskość opiera się kryzysowi finansowemu

Co ciekawe, rynek randek online nie dość, że staje się coraz bardziej popularny, to skutecznie opiera się kryzysowi finansowemu. W zeszłym roku strony ułatwiające poznanie drugiej połówki przyniosły ponad 2 miliarda dolarów zysku. To prawie miliard więcej niż cztery lata temu.

– Okres recesji to czas zbierania żniw przez portale randkowe. Bezrobocie oraz stres związany z finansami sprawiają, że przez cały rok, ludzie szukają towarzystwa, aby uciec od codziennych problemów. Wspiera ich w tym coraz większa dostępność nowoczesnych technologii i urządzeń mobilnych, pozwalających na korzystanie z randek online praktycznie 24 godziny na dobę – mówi Wojciech Borowski.

Analiza została przeprowadzona na podstawie statystyk Dating Sites Reviews i CMI oraz grup fokusowych McCann Worldgroup.