reklama
Cykliczne badania dotyczące ruchu na stronach www, jaki generują poszczególne serwisy społecznościowe publikuje Shareaholic. Od dawna niekwestionowanym liderem tych zestawień jest Facebooka. Na koniec I kwartału bieżącego roku udział przekierowań z Facebooka na strony internetowe w łącznej liczbie „społecznościowych” przekierowań wynosił nieco ponad 21%.
Grupa pościgowa dołuje
Jak pokazują najnowsze dane opublikowane przez Shareaholic, w kwietniu i maju udział Facebooka w tym rynku nieco zmalał, jednak w czerwcu społecznościowy hegemon odrobił to sobie z nawiązką. Na koniec tego miesiąca przekierowania z Facebooka stanowiły już 23,39% wszystkich przekierowań. Serwis Zuckerberga odnotował wzrost o 10,09% w stosunku do poprzedniego kwartału.
Na drugiej pozycji niezagrożony pozostaje Pinterest, chociaż trzeba zauważyć, że udział w rynku tego serwisu spadł o ponad 19%, co przełożyło się na 1,38 pkt proc. Obecnie wynosi on 5,72%, a jeszcze w marcu było to 7,1%. Przypadek Pinteresta nie jest jednak odosobniony, bowiem spadki zanotowały wszystkie czołowe serwisy (z wyjątkiem Facebooka oczywiście), z czego najwięcej straciły LinkedIn (-57%), StumbleUpon (-39%) i YouTube (-32%). Najmniej stracił za to znajdujący się na 3. pozycji (1,03% udział w rynku) Twitter.
Od lidera do hegemona
Niewiele lepiej dla większości serwisów wypadają dane pokazujące wzrost w stosunku rok do roku. Oczywiście chlubnym wyjątkiem jest tutaj Facebook. Na koniec czerwca 2013 r. udział Facebooka w tym rynku wynosił „jedynie” 9,34% (i był, oczywiście, największy w całej stawce). 12 miesięcy wystarczyło, bo wzrósł on o 14,05 pkt proc., co przełożyło się na wzrost rzędu 150,5%! Spośród pozostałych serwisów wzrost zanotowały jedynie Pinterest (69,5%) oraz StumbleUpon (13,3%). Najgorzej wypadły zaś YouTube (-82,6%), LinkedIn (-77,4%) i Reddit (-65,6%).
Jak wyjaśnić fenomen Facebooka w tym obszarze? Danny Wong z Shareaholic przekonuje, że to w dużej mierze efekt ilości contentu, jaka pojawia się w News Feedach użytkowników. Użytkownicy zdają się nie mieć dosyć tego nieprzerwanego strumienia treści i chętnie klikają w udostępniane przez znajomych linki. Zaletą jest również, przynajmniej według Wonga, brak monotonii, który Facebook zawdzięcza różnym formom wyświetlanych treści.
Więcej o badaniu na blogu Shareaholic.