reklama
W celu zanegowania proponowanej przez giganta z Mountain View ugody Europejskie Stowarzyszenie Mediów Magazynowych, Europejskie Stowarzyszenie Wydawców Gazet, Open Internet Projekt, polska Izby Wydawców Prasy i inni wystosowali stosowny apel, który został nawet wydrukowany w weekendowym wydaniu wielu polskich gazet, np. „Faktu” „Gazety Wyborczej” i „Rzeczpospolitej”.
Autorzy komunikatu wskazywali, że Google nie jest neutralnym narzędziem wyszukiwania i przy ponad 90-procentowym udziale na rynku wyszukiwarek staje się monopolistą. – Zatrzymajcie quasi-mopolistyczną wyszukiwarkę (samo)promującą własne komercyjne produkty i usługi. Nie przyjmujcie zaproponowanej ugody – czytamy w wystosowanym do polityków Komisji Europejskiej apelu. – To niezbędne dla ochrony innowacji i uczciwej konkurencji z korzyścią dla europejskich konsumentów i europejskiego biznesu.
Postępowanie antymonopolowe i ugoda
Apel wystosowano w nawiązaniu do postępowania antymonopolowego z 2010 roku, w sprawie którego miałaby teraz nastąpić ugoda zaproponowana przez Google. Wcześniej pojawiły się bowiem zarzuty, że gigant internetowy w swojej wyszukiwarce, na samej górze umieszcza swoje usługi (przykładowo linki do swoich sklepów internetowych). Tym samym usługi Google są bardziej widoczne niż konkurencji, mimo że algorytm wyszukiwania wskazywałby odwrotną kolejność.
Google zaproponował więc rozwiązanie polegające na podziale wyników wyszukiwania na te promowane z lewej strony i neutralne z prawej. To jednak zdaniem wielu wydawców tylko umocni pozycję produktów Google’a, gdyż ciągle będą się one znajdowały na lepszej pozycji niż wyniki konkurencji. Według badań przeprowadzonych przez firmę Microsoft lewa strona wciąż jest uprzywilejowana, ponieważ naturalnie czytamy od lewej do prawej, co sprawi, że wyniki Google ciągle będą lepiej widoczne, a to może prowadzić do całkowitej monopolizacji tego sektora. O fali krytyki wobec dużych koncernów internetowych pisaliśmy już tutaj.
- Karol Kudra
- Przemek Kosior