reklama
Założeniem Facebooka jest łączenie ludzi z całego świata i umożliwianie im kontaktu, bez względu na to, jakim porozumiewają się językiem. Każdego dnia portal wykonuje tłumaczenia, dzięki którym łamane są bariery językowe, a w perspektywie 2 miliardów użytkowników jest to niełatwe zadanie. Niezbędne jest uwzględnienie kontekstu, slangu, literówek czy skrótów, które pojawiają się w publikowanych treściach. Dlatego dla poprawienia jakości prezentowanych treści jakiś czas temu Facebook zmienił model tłumaczenia opartego na frazach na wykorzystujący sieci neuronowe. Pozwala on na 4,5 miliarda tłumaczeń dziennie oraz 2 tysiące różnych kierunków. Zapewnia także dokładniejsze i bardziej płynne przekładanie oraz poprawia doświadczenia osób, które napotykają w serwisie treści pisane w języku obcym.
Proces ten trwał od dłuższego czasu. W kwietniu, podczas F8 poinformowano o postępach, a aktualnie został on w pełni ukończony. Poprzednia technika wiązała się z pewnymi ograniczeniami. Jedną głównych wad było rozkładanie pojedynczych zdań na słowa lub wyrażenia, co powodowało, że uwzględniały one tylko kilka słów naraz. Napotykano także trudności w przypadku różnych kolejności słów w danych językach. Aby rozwiązać ten problem zwrócono uwagę na sztuczną inteligencję i system długiej krótkotrwałej pamięci LSTM (Long Short Term Memory), który uwzględnia cały kontekst zdania źródłowego oraz wszystkie dotychczas wygenerowane elementy po to, aby tworzyć dokładniejsze tłumaczenia. Umożliwia to na przykład zmianę szyku, jak w przypadku poniższego tłumaczenia z języka tureckiego na angielski. Pierwsze tłumaczenie zostało wykonane przy wykorzystaniu wcześniejszego systemu, a drugie przy pomocy sieci neuronowych.
Dzięki podjętym działaniom dokładność tłumaczenia maszynowego mierzona powszechnym wskaźnikiem BLEU wzrasta o 11 procent. Różnica w jakości tłumaczeń jest już wyraźnie widoczna w przypadku także w Google Translate, gdzie także wykorzystywana jest sztuczna inteligencja. Nie jest to wciąż doskonały proces, ale jego udoskonalanie jest dostrzegalne dla użytkowników. W przypadku Facebooka zmiana ta wydaje się być bardzo istotna, gdyż dzięki niej użytkownicy mogą uniknąć wielu nieporozumień i chętniej angażować się w treści publikowane w języku obcym.