Codziennie spędzamy godziny na korzystaniu z mediów społecznościowych. Podejmujemy szereg aktywności, wchodzimy w interakcje z innymi użytkownikami, reklamami. Oglądamy setki zdjęć, fanapage’y oraz treści udostępnianych na grupach. Nawet w serwisie społecznościowym takim, jak Facebook każdy nasz krok nie pozostaje bez śladu. Okazuje się bowiem, że portal wie o nas zaskakująco dużo, a pozyskane dane pomagają mu w dopasowaniu treści reklamowych. Ich szczegółowość może być jednak przerażająca i jak pisze CNBC, istnieje kilka sposób, aby się o tym przekonać.

Już kilka kliknięć w serwisie może spowodować, że naszym oczom ukaże się szereg informacji na nasz temat. Wystarczy wejść w Ustawienia serwisu i wybrać w widocznym tam menu opcję Reklamy. Zobaczymy cały szereg informacji na temat naszej osoby, zainteresowań, reklamodawców, reklam, z którymi wchodziliśmy w interakcje i innych.

fot. screen Facebook

Nasze zainteresowania

Rozwijając każdy z powyższych pasków przekonamy się, co wie o nas portal. Na podstawie pozostawionych przez nas polubień oraz podejmowanych aktywności zobaczymy, jakie są wedle portalu nasze zainteresowania i preferencje w kategorii:

• Biznes i przemysł
• Wiadomości i rozrywka
• Jedzenie i napoje
• Hobby i zainteresowania
• Podróże, miejsca i zdarzenia
• Osoby
• Zakupy i moda
• Technologia
• Fitness i zdrowie
• Sport i aktywności na świeżym powietrzu
• Edukacja
• Rodzina i związki
• Styl życia i kultura
• Inne
• Usunięte zainteresowania

Okazuje się więc, że Facebook posiada informacje na temat tego, jakie sporty nas interesują, co lubimy jeść, gdzie podróżujemy, jak wygląda nasza sytuacja rodzinna i związek czy jakie technologie nas fascynują. Niektóre z opcji mogą być dla nas zaskakujące, szczególnie, że w niektórych przypadkach Facebook wyświetla także partię polityczną, do której według niego należymy.

fot. zrzut ekranu z Facebooka

Informacje o naszym życiu

W dalszej zakładce sprawdzimy także, jakie reklamy klikaliśmy i wchodziliśmy w interakcje, a w kolejnej części zobaczymy zarówno informacje podane na naszym profilu dotyczące statusu związku, miejsca pracy, stanowiska, jak i kategorie, do jakich nas przyporządkowano na podstawie udostępnionych danych oraz aktywności. Dowiemy się stąd na przykład, że kwalifikujemy się do grupy mieszkających z dala od rodzinnego domu, niedawno zaręczonych, urodzonych w grudniu, posiadających iPhone 7, korzystających z systemu operacyjnego Mac Sierra, sieci 4G oraz przeglądarki Chrome, użytkujących portal w wersji mobilnej czy pracujących w dziedzinie sportu, rozrywki lub mediów. Portal zbiera więc w jednym miejscu informacje o nas pozyskiwane na wiele sposobów, które mogą nieco przerazić nieświadomych możliwości portalu użytkowników.

fot. zrzut ekranu z Facebooka

Logowania do serwisu

Co więcej, wybierając Ustawienia oraz opcję Bezpieczeństwo i logowanie zobaczymy listę lokalizacji naszych logowań do portalu, ich datę oraz godzinę. Możemy więc dowiedzieć się na przykład, w jaki sposób aktualnie korzystamy z serwisu oraz, że 29 września logowaliśmy się do Facebooka o 12:07 z Sopotu, z poziomu Macbooka. Czy nie wydaje się to przerażające?

fot. zrzut ekranu z Facebooka

Tego dnia…

Portal pozwala nam także na sprawdzenie, jakie aktywności podejmowaliśmy na nim dokładnie tego dnia kilka lat temu. Aby sprawdzić, kto wówczas dołączył do grona naszych znajomych, gdzie nas oznaczono lub co udostępniliśmy, musimy w sekcji Eksploruj wybrać opcję Tego dnia. Naszym oczom ukażą się wspomnienia związane z naszą obecnością w portalu, które dotyczą zdarzeń np. z 20 listopada 2010 roku.

fot. zrzut ekranu z Facebooka

Każda aktywność = wirtualny ślad

Wszelkie udostępnienia oraz lajki są więc dla światowego giganta sygnałem dotyczącym tego, co jest dla nas interesujące, na co zwracamy uwagę i jacy jesteśmy. Na tej podstawie możliwe jest dostosowanie do nas treści reklamowych, które będą bardzo precyzyjnie dopasowane do naszych preferencji. Istnieje jednak szansa, że lajk został pozostawiony bardzo dawno lub przez przypadek, dlatego wiedząc, gdzie w serwisie znajdziemy dane dotyczące zainteresowań, możemy je dostosowywać i zmieniać – usunąć wybrane strony i grupy, co spowoduje, że powiązane z nimi reklamy nie będą się nam wyświetlały.

Z perspektywy reklamodawcy takie możliwości portalu są niezwykle cenne – może on precyzyjnie targetować reklamy do osób, które faktycznie będą nią zainteresowane i być może podejmą związaną z nią aktywność. Z perspektywy użytkownika to równie ważne, gdyż jeśli już musimy widzieć treści promocyjne, warto, aby były one możliwe zgodne z tym, co nas interesuje. Kwestią, która może jednak martwić jest precyzyjność i obszerność tych informacji – pomimo, iż nie są one wyssane z palca, a z tego, jak zachowujemy się na Facebooku, ich widok w jednym miejscu oraz dokładność mogą nas nieco przerazić i spowodować, że przestaniemy chcieć korzystać z portalu.