
reklama
Życie bez smartfona? Nie, nie znam.
Pierwsze telefony komórkowe pojawiły się w Polsce ponad 20 lat temu, to wystarczający czas, by zaobserwować długofalowe skutki zdrowotne tych technologii.
Syndrom SMS-owej szyi (text neck syndrome) jest jednym z efektów, który został zauważony i opisany w medycznej literaturze już dawno temu. Obecnie przybiera rozmiar problemu społecznego.
„Nie garb się” to już nie wystarczy
Plecy proste jak struna, nienaganna sylwetka, pewny chód i siedzenie oraz stanie w idealnie wyprostowanej pozycji. Każdy by tak chciał. To, co kiedyś było standardem, obecnie jest zjawiskiem coraz rzadziej spotykanym. Garbienie się osób młodych i dorosłych staje się normalnym widokiem. Pewnie wielu z Was pamięta, jak rodzice powtarzali „nie garb się”, „siedź prosto”; prawdopodobnie teraz Wy powtarzacie to swoim dzieciom. Problem w tym, że to już nie wystarczy, a winę za zgarbione, koślawe sylwetki ponoszą, a jakże, urządzenia mobilne.
Nieustanne SMS-owanie, wpatrywanie się w ekran smartfona lub tabletu, oglądanie filmów, czytanie z ekranu, przeglądanie profili w mediach społecznościowych itp. to czynności wykonywane zazwyczaj w pozycji zgarbionej z pochyloną głową. Przez wiele godzin dziennie. Każdego dnia. I w nocy. To musi mieć konsekwencje w postaci wad postawy i zespołu dolegliwości nazywanych ogólnie text neck syndrome – syndrom SMS-wej szyi.
Czym jest syndrom SMS-owej szyi?
Głowa przeciętnego człowieka waży około 5,5 kilograma. Układ mięśniowo-szkieletowy jest tak zbudowany, że w pozycji pionowej głowa nie stanowi obciążenia dla kręgosłupa; wystarczy jednak zmiana kąta nachylenia już o 15 stopni (lekkie pochylenie), a kręgosłup obciążany jest tak, jakby na karku położyć ciężarek o wadze 12 kilogramów. Przy mocnym pochyleniu głowy ok. 60 stopni kręgosłup i mięśnie karku obciążone są już tak, jakby głowa ważyła 27 kilogramów – 5 razy więcej!

źródło: commons.wikimedia.org
Szkielet i układ mięśniowy mają zdolność do wytrzymywania dużych obciążeń
Dalsza część artykułu znajduje się poniżej reklamy

Nowy żołnierz: Służba w epoce dronów, sztucznej inteligencji i cyberwojny
Ten przewodnik to kompendium wiedzy o tym, jak rozwijać kompetencje, które już dziś zmieniają oblicze armii. Dzięki lekturze ebooka zyskasz wskazówki do świadomego rozwoju umiejętności, które mogą zaprocentować zarówno w mundurze, jak i poza nim.
Kup ebook. Jednak nieustanne utrzymywanie ciała w nienaturalnej pozycji prowadzi do utrwalenia błędnej pozycji ciała, zmian zwyrodnieniowych, a w konsekwencji do problemów neurologicznych.
Objawy, skutki i konsekwencje SMS-owej szyi
Na początku pojawia się ból szyi przy pochylaniu głowy, dyskomfort i ból pleców, zwłaszcza w odcinku piersiowym i szyjnym. Symptomy te często są ignorowane jako nieistotne, jednak to właśnie one informują o rozpoczynającym się procesie zwyrodnieniowym. Do objawów syndromu zalicza się również:
- bóle ramion,
- bóle głowy,
- drętwienia rąk,
- uczucie mrowienia i kłucia w okolicy szyi, ramion i między łopatkami,
- sztywność mięśni,
- ból przy ruchach szyją.
Początkowo niegroźne, choć dokuczliwe bóle prowadzą do zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa, szybszego zużywania się krążków międzykręgowych, mięśni i ścięgien utrzymujących kręgosłup w prawidłowej pozycji. Może dochodzić również do problemów z oddychaniem, bólów w klatce piersiowej, przewlekłych bólów głowy i zaburzeń neurologicznych.
Choć zwyrodnienie kręgosłupa jest chorobą ludzi starszych, istnieją niepokojące doniesienia, mówiące, że coraz więcej 30-40-latków boryka się z tym problemem. Ma to związek z siedzącym trybem życia, brakiem aktywności fizycznej, nieergonomiczną pozycją w pracy, nadwyrężaniem kręgosłupa i wieloma innymi czynnikami.

źródło: shutterstock.com
Jakby tego było mało…
Nieergonomiczne posługiwanie się urządzeniami mobilnymi oraz uzależnienie spędzania wielu godzin przed ekranami ma również inne, bardzo poważne konsekwencje zdrowotne, wśród których syndrom SMS-owej szyi jest tylko jednym z wielu.
Nie tylko szyja, ale również ręce są narażone na negatywne skutki zbyt częstego korzystania z urządzeń mobilnych. Najbardziej na tym cierpią kciuki i nadgarstki.
Tzw. kciuk gracza to przypadłość, na którą chorują osoby grające na padach od konsol oraz na ekranach dotykowych operując kciukami. Nadmierny nacisk na palce może powodować ich deformacje, odciski, a w niektórych sytuacjach nawet rany; natomiast długotrwałe, nienaturalne ułożenie palców gwarantuje problemy ze stawami, a nawet zespół de Quervaina (przewlekły stan zapalny pochewki ścięgnistej nadgarstka). Używanie smartfonów prowadzi też do bólów nadgarstków. Osoby pracujące na komputerze z myszką i klawiaturą narażone są na zespół cieśni nadgarstka.
Nadmierne przesiadywanie w mediach społecznościowych jest szkodliwe dla zdrowia psychicznego i może prowadzić do zaburzeń psychicznych: depresji, nerwicy, obsesji, FOMO (Fear of Missing Out) i wyobcowania z prawdziwego życia społecznego. Coraz częściej zwraca się uwagę na problem uzależnień od komputerów, smartfonów, social media oraz gier.
O nie, czy wszyscy jesteśmy straceni?
Skoro urządzenia mobilne powodują tak wiele schorzeń, to czy stoimy na przegranej pozycji? Oczywiście nie. Trzeba jednak pamiętać o zasadach ergonomii pracy z urządzeniami mobilnymi oraz o odpoczynku od ekranów.
Konieczne jest więc:
- Utrzymanie prawidłowej postawy ciała: szyja nie może być nadmiernie pochylana.
- Regularny wypoczynek i ograniczenie korzystania z urządzenia.
- Zrobienie kilku ćwiczeń rozciągających i rozluźniających mięśnie szyi, pleców i karku po dłuższym użytkowaniu urządzeń mobilnych.
- Edukacja dzieci i młodzieży w zakresie prawidłowego korzystania z urządzeń mobilnych. Problem dotyczy coraz młodszych osób. To właśnie dzieci najwięcej czasu spędzają na SMS-owaniu, przeglądaniu mediów społecznościowych, oglądaniu filmów na YouTube czy graniu.
Dbając o prawidłową postawę ciała, regularne odpoczynki i aktywność fizyczną (bieganie, basen, ćwiczenia korekcyjne na kręgosłup itp.) oraz ograniczając czas spędzany przed ekranami, nie będziemy musieli obawiać się smartfonowych syndromów.
Reklama