źródło: shutterstock.com

Nowa książka na temat Facebooka, o tytule: An Ugly Truth: Inside Facebook’s Battle for Domination, pokazała szokujące fakty o niektórych pracownikach giganta. Jedna z historii jest szczególnie przerażająca. Nie tylko ze względu na to, że pracownik wykorzystał poufne dane do stalkowania byłej dziewczyny. Ale również zwracając na to, co w zasadzie dzieje się z informacjami na nasz temat.

Bolesne rozstanie

Jeden z pracowników Facebooka wykorzystał nielegalnie poufne dane użytkowniczki. Była nią dziewczyna, która go zostawiła, tuż przed wspólnymi wakacjami w Europie, opuszczając wspólnie wynajmowany hotel. Ten z kolei, poirytowany obrotem spraw, postanowił z nią wyjaśnić tę sytuację. Dlatego, za pomocą informacji znajdujących się na Facebooku, namierzył ją.

I chociaż lubimy stwierdzać, że wyjątek potwierdza regułę – w tym przypadku nie do końca jest to zasadne. Dlaczego? Bo to nie jedyny taki przypadek pracownika-stalkera. Inny pracownik postanowił bowiem, również za pomocą poufnych danych, zlokalizować miejsce pobytu niedoszłej sympatii. Jako powód podał brak odpowiedzi dziewczyny, na wiadomości które jej wysyłał. Co więcej, dzięki dostępom do tych danych, inżynier mógł również przeglądać prywatne konwersacje ukochanej w aplikacji Messenger, jak też zobaczyć udostępnione i usunięte zdjęcia. Ale przede wszystkim, z ogromną dokładnością namierzył ją, dzięki bieżącej lokalizacji.

Jaka była reakcja Facebooka?