O prognozy pokusiła się firma marketingowa iCrossing. Jej analitycy wskazują, że mniej więcej od 2008 roku wzrost liczby użytkowników jest znacznie bardziej dynamiczny niż wcześniej i konsekwentnie utrzymuje osiągnięte tempo.

fot.: icrossing.co.uk

Podkreśla się jednocześnie, że za utrzymanie obecnego tempa rozwoju w znacznie większym niż do tej pory stopniu odpowiedzialne będą wschodzące rynki w rodzaju Indii czy Brazylii, bowiem w państwach wysokorozwiniętych zauważalne jest zahamowanie w liczbie nowych użytkowników. USA czy Wielka Brytania powoli dochodzą do punktu nasycenia rynku, co nie może dziwić, jeśli spojrzymy na bardzo wysokie współczynniki penetracji Facebooka wśród internautów z tych państw, wynoszące wg comScore aż 98%.

Z kolei wspomniane Indie czy Brazylia to dla najpopularniejszego portalu społecznościowego na świecie może nie tyle tereny całkiem dziewicze, co z całą pewnością mające jeszcze dużo do zaoferowania. W Brazylii, gdzie swoją pozycję na rzecz Facebooka powoli tracić będzie Orkut, w ciągu minionych 9 miesięcy odnotowano wzrost liczby facebookowiczów aż o 17 mln (z 13 do 30 mln), natomiast w Indiach o 14 mln (z 22 do 36 mln). Na potwierdzenie potencjału, jaki wciąż drzemie w tych rynkach można przytoczyć jeszcze inne dane – w Indiach użytkownicy Facebooka stanowią 3% całkowitej populacji, w Brazylii 16%, czyli znacznie mniej niż w USA (49%) i Wielkiej Brytanii (47%). Oczywiście w przypadku tak Brazylii, jak i Indii dużo zależeć będzie od tempa wzrostu gospodarczego i jego wpływu na większe możliwości nabywcze tamtejszych społeczeństw, ale też pamiętać trzeba o tym.

Warto jeszcze pamiętać o Chinach, gdzie dostęp do Facebooka jest wciąż zablokowany. Jeśli przedstawicielom amerykańskich portali i serwisów udałoby się dojść do porozumienia z pekińskim rządem, z całą pewnością dla wielu oznaczałoby to nowe rozdanie i początek walki o podbicie największego z krajowych rynków.