
reklama
Raport „Transparency Report” opublikowany przez Twittera pokazuje, z jaką częstotliwością rządy zgłaszają do administratorów mikrobloga wnioski o udostępnienie danych o użytkownikach. Zaprezentowane statystyki obejmują trzy następujące po sobie półrocza – I i II połowę 2012 r. oraz I połowę tego roku. To trzecia tego typu publikacja mikrobloga.
Jeremy Kessel z Twittera podkreślił, że serwis dołączył do innych spółek internetowych oraz organizacji pozarządowych walczących o prawa obywatelskie, które są zdania, iż polityka w zakresie ujawniania danych o internautach musi być jeszcze bardziej transparentna. Obecne regulacje w tym zakresie zabraniają np. podawania dokładnej informacji o tym, ile z wniosków jest umotywowanych względami bezpieczeństwa narodowego, a ile ma inne podłoże (np. prowadzone postępowanie karne).
Liczba wniosków rządowych stale rośnie
Dane Twittera pokazują, że liczba wniosków rządowych sukcesywnie rośnie. Jeszcze w I półroczu 2012 r. było ich niespełna 850, a przez pierwszych sześć miesięcy trwającego roku wystosowano ich już ponad 1150.
Biały Dom chce wiedzieć najwięcej
Serwis podał również dokładne statystyki w odniesieniu do tych krajów, które w ciągu minionych 18 miesięcy zgłaszały tego typy wnioski. Nie jest za
Dalsza część artykułu znajduje się poniżej reklamy
skoczeniem, że prym pod względem ilości wniosków wiedzie rząd USA. Łatwo to wyjaśnić dużą popularnością Twittera w tym kraju, jak również faktem, że będąca jego właścicielem spółka ma tam swoją siedzibę. W ciągu pierwszego półrocza 2013 r. Biały Dom wystosował ponad 900 tego typu zapytań, z czego w 67% przypadków, mikroblog dostarczył chociaż część informacji objętych wnioskiem. Dotyczyły one łącznie ponad 1300 użytkowników, co biorąc pod uwagę łączną liczbę użytkowników Twittera w Stanach Zjednoczonych, nie jest szczególnie dużą liczbą.
Symptomatyczne jednak, że rząd Baracka Obamy złożył więcej wniosków o udostępnienie informacji niż cała reszta rządów razem wziętych (78%). Spośród pozostałych, największą aktywność na tym polu wykazały rządy Japonii (87 wniosków), Wielkiej Brytanii (26) i Brazylii (22).
55-procentowa skuteczność wnioskodawców
Co ciekawe, spośród wszystkich wyszczególnionych w raporcie rządów, dwa wykazały 100-procentową skuteczność, tj. żaden ze złożonych wniosków nie spotkał się z całkowitą odmową ze strony Twittera. Mowa tutaj o władzach Ekwadoru i Irlandii. Z drugiej strony, kilkanaście państw, mimo złożonych wniosków, nie uzyskało tą drogą żadnych informacji.
Dodajmy, że spośród wszystkich 1157 wniosków złożonych przez rządy w I połowie 2013 r., w przypadku 55% z nich mikroblog ujawnił choć część danych, dotyczących łącznie 1 697 użytkowników.
W jakich sytuacjach władze państw zwracają się z tego typu wnioskami? Przykładem mogą być chociażby wspomniane wyżej postępowania karne lub względy bezpieczeństwa narodowego. W przypadku Stanów Zjednoczonych 55% wniosków ma na celu uzyskanie informacji potrzebnych do wezwania danej osoby do sądu (np. w charakterze świadka). Z kolei rząd Francji całkiem niedawno chciał tą drogą uzyskać informacje o osobach, które publikowały wpisy o antysemickiej treści.
Oznaczenie konkretnego konta warunkiem koniecznym uzyskania danych
W raporcie znajdujemy również wyjaśnienie, dotyczące polityki Twittera w zakresie ujawniania danych swoich użytkowników. W przypadku, gdy wnioskodawca nie oznaczył konkretnego konta na Twitterze, mikroblog odmawia ujawnienia jakichkolwiek informacji. Ponadto mikroblog zastrzega sobie prawo do ograniczenia zakresu danych objętych wnioskiem o udostępnienie, w przypadku, gdy jest on zbyt szeroki. Użytkownicy zostają każdorazowo powiadomieni o tego typu wniosku złożonym w stosunku do nich i przysługuje im prawo do odwołania.
Pełen raport dostępny tutaj. Można w nim znaleźć dokładne dane statystyczne dotyczące wyszczególnionych państw, pogłębioną analizę wniosków rządu USA, a także sekcje dotyczące wniosków o usunięcie danych lub o naruszenie praw własności intelektualnej.
Reklama