fot. forkART Photography - Fotolia.com

Według The Wall Street Journal, Apple chce powiększyć swój Tytanowy team aż trzykrotnie, a wszystko po to, aby samochód dopracowany był w każdym szczególe. Plotki na temat samochodu ujrzały światło dzienne tuż po tym, gdy Apple spotkał się z Kalifornijskim Departamentem, aby przedyskutować status regulacji automatycznych.

Jednak ci, którzy liczyli na to, że plotki w sprawie w pełni zautomatyzowanego samochodu będą prawdziwe, na pewno się rozczarują, ponieważ już teraz wiadomo, że póki co Apple nie planuje tego rodzaju wynalazku. Kierowca nadal będzie potrzebny do prowadzenia pojazdu, jednakże możemy liczyć na to, że udogodnienia jakie zafunduje na Apple będą na najwyższym technologicznie poziomie.

Okazuje się też, że data 2019 jest nie do końca tą ostateczną, bo jak to w życiu bywa, na samochód będziemy musieli poczekać nieco dłużej. Osoby z otoczenia Apple potwierdzają, że firma zatrudnia obecnie podwykonawców, którzy zajmują się budową samochodu, przez co cały proces może się wydłużyć. Poza tym, powstaje wiele pytań rodzących wątpliwości co do sensu pojawienia się elektrycznego samochodu podczas kryzysu ropy i w końcu samej ceny samochodu, której możemy się tylko domyślać.

Jak będzie, zobaczymy. Póki co eksperci dają ok 50% szans na to, że Apple wypuści nowoczesny samochód, jednakże kolejka do tego typu udogodnień jest już spora, a w niej czeka już m.in. Porsche.