X

Zapisz się na darmowy newsletter SOCIALPRESS

Dlaczego warto się zapisać
Nasz newsletter subskrybuje już 15 000 osób!

Kontrowersyjny zapis projektu ustawy antyterrorystycznej. Rząd chce blokować strony internetowe

Na początku w projekcie ustawy antyterrorystycznej nie miał pojawić się żaden zapis dotyczący sfery Internetu. Zapewniał o tym sam minister Kamiński. Tymczasem w projekcie ustawy pojawił się artykuł 32, który budzi spore kontrowersje. Dwie osoby, bez nadzoru sądu, mogą zadecydować o blokadzie serwisu, a jej powód nie jest nawet dokładnie określony.

Kontrowersyjny zapis projektu ustawy antyterrorystycznej. Rząd chce blokować strony internetowefot. bank zdjęć shutterstock.com

reklama






Dalsza część artykułu znajduje się poniżej reklamy


Jak podaje portal Money.pl projekt ustawy antyterrorystycznej wyciekł w zeszłym tygodniu. Najpierw opublikowała go organizacja pozarządowa, której celem jest ochrona podstawowych wolności wobec zagrożeń związanych z rozwojem współczesnych technik nadzoru nad społeczeństwem – Fundacja Panoptykon. Dzień później projekt ustawy został umieszczony na oficjalnych stronach rządowych.

Z kolei jak podał portal Gazeta i jak również możemy przeczytać na Twitterze ministra Kamińskiego w projekcie ustawy nie miały się pojawić odniesienia do sfery Internetu. Tymczasem jeden z artykułów dotyczy stricte Internetu i budzi spore kontrowersje. Chodzi o artykuł 32c., który przewiduje, że szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego za pisemną zgodą Prokuratura Generalnego może „zarządzić zablokowanie albo żądać od administratora systemu teleinformatycznego zablokowania dostępności określonych danych informatycznych”. Mowa o stronach oraz serwisach internetowych.

Szef ABW musi zwrócić się do sądu o wydanie postanowienia w sprawie blokowania strony, a jeśli w ciągu 5 dni sąd nie wyrazi zgody, ABW musi zdjąć blokadę. Blokada może zostać założona na 30 dni, a za zgodą sądu przedłużona na kolejne 3 miesiące.

Projektowane rozwiązanie ma szczególne znaczenie w kontekście przeciwdziałania działalności organizacji terrorystycznych, które wykorzystują internet do promowania swojej ideologii, zamieszczania instruktażu w zakresie sposobu przeprowadzania zamachów terrorystycznych oraz komunikowania się ze swoimi zwolennikami.

Nadanie takiego uprawnienia ABW budzi spore kontrowersje przez to, że powodem blokowania strony jest “zapobieganie i wykrywanie przestępstw o charakterze terrorystycznym” – a jak możemy przeczytać z portalu Gazeta.pl nowa ustawa nie określa, co dokładnie jest takim przestępstwem. Zaś definicja zdarzenia terrorystycznego jest bardzo szeroka.

Fundacja Panoptykon rozpoczęła zbieranie podpisów pod petycją “NIE dla ograniczania naszych praw i wolności”, bowiem jeśli przepisy zostaną przegłosowane i podpisane przez prezydenta zaczną obowiązywać od 1 czerwca tego roku.

 





Reklama


    Reklama


    [FM_form id="1"]