reklama
Z roku na rok media społecznościowe rozwijają się coraz prężniej, a użytkownicy chętniej z nich korzystają. Z tego powodu również marki przykładają większą uwagę do komunikacji w social media i starają się dostosować do aktualnych trendów. W ubiegłym roku na najpopularniejszych portalach mogliśmy zaobserwować wiele zmian, które ułatwiły użytkownikom porozumiewanie się i prezentowanie contentu w interesujący sposób. Wzrosła także rola influencerów, którzy okazali się dominującym trendem ostatnich 365 dni. Chatboty zaś dały firmom nowe możliwości kontaktowania się z potencjalnymi klientami i odpowiadania na ich potrzeby. Większy środek ciężkości położono także na komunikację z pokoleniem Z, które jest odporne na reklamę i oczekuje od marek autentyczności oraz szybkiej obsługi w sieci.
W październiku pisaliśmy o 5 trendach w social media na rok 2018, które wskazał Digital Marketing Institute. Tym razem zapytaliśmy przedstawicieli kilku agencji, jakie tendencje pojawią się w social media w tym roku i przygotowaliśmy ich zestawienie wraz z komentarzami ekspertów.
Wideo dopasowane do trybu odbiorcy
Wszechobecny format wideo wymaga od marketerów uwzględnienia tejże formy komunikacji w strategii i jej rozwijania. Jednak poza tym wyzwaniem, z jakim będą musieli zmierzyć się marketerzy, będzie dopasowanie go do trybu odbiorcy, zarówno w kwestii czasu jego trwania, jak i formy wyświetlania. Wzrost popularności urządzeń mobilnych niesie za sobą konieczność tworzenia filmów wyświetlanych wertykalnie. Jak wskazują przytoczone przez HuffingtonPost raporty, użytkownicy przez 94 procent czasu trzymają swoje smartfony pionowo, a pionowe reklamy na Snapchacie są oglądane są 9 razy częściej niż standardowe.
Dlatego też jakiś czas temu do trendu tego przystosował się nawet YouTube, który jeszcze bardziej wspiera wyświetlanie w pionie. I choć z perspektywy marek może wydawać się to utrudnieniem, w rzeczywistości niesie za sobą wiele korzyści – użytkownik oglądający wideo na całym ekranie swojego smartfona lub tableta nie jest rozpraszany innymi bodźcami lub treściami, a więc cała jego uwaga jest skierowana na odtwarzany materiał. Z kolei naturalny sposób trzymania urządzenia daje użytkownikowi większą swobodę w oglądaniu treści w podróży komunikacją miejską czy innych sytuacjach, gdy przebywa poza domem lub jest w ruchu. Stąd też coraz więcej reklam w takim formacie (jak np. Adidas), teledysków popularnych twórców (jak np. Selena Gomez), a dostosowanie do takiej formy w niedalekiej przyszłości deklarują nawet światowi wydawcy tacy jak BBC.
Agata Sowińska, Social Media Manager w Social Media Now
To że algorytm Facebooka jest i będzie bardzo przychylny dla formatu video, wiadomo nie od dziś. W tym roku kluczowe stanie się dopasowanie treści i długości video do „trybu”, w którym znajduje się jego odbiorca. Podczas Social Media Week w Chicago przedstawiciel Facebooka wspominał o trzech podstawowych trybach („On the go” – w biegu, „ Lean forward” – w przysłowiowym autobusie podczas powrotu z pracy i „Lean Back” – w czasie wolnym przed snem). O ile tryb „On the go” wymusza na reklamodawcach krótkie (max. 8 – sekundowe) i momentalnie przyciągające uwagę filmy, to w pozostałych dwóch trybach czas ich trwania nie będzie już tak istotny. Te marki, które będą potrafiły w naturalny sposób towarzyszyć swoim fanom przez cały dzień i uatrakcyjnić poszczególne jego momenty (np. dzięki RTM) mają szansę zdobyć nie tylko ich uwagę, ale również zaangażowanie i sympatię.
Efemeryczne treści = autentyczność
Tuż za dostosowaniem filmów do odbiorcy należy wspomnieć o efemerycznych treściach wideo, czyli przede wszystkim Instagram Stories i Snapchacie, które są dla użytkowników bardziej autentyczne i angażujące. Fakt, że po upływie doby dane filmy znikną bezpowrotnie z sieci sprawia, że zarówno indywidualni użytkownicy, jak i influencerzy czują większą swobodę w komunikacji. Tworzone w taki sposób materiały są bardziej spontaniczne, powstają szybciej, a ich ulotność zmniejsza opór i obawę przed błędami czy niedoskonałościami. Świadomość tego, że dany content po pewnym czasie będzie niedostępny motywuje użytkownika do tego, aby na bieżącą śledzić dany profil i odtwarzać publikowane na nim treści. W większości przypadków nie ma tutaj mowy o odkładaniu na potem, jak możliwe jest to w przypadku filmów publikowanych na portalach wideo. Stąd potrzeba ich konsumpcji tu i teraz, co może zaowocować dla marek szybszym i lepszym dotarciem do odbiorców.
Anna Ortman, Social Media Manager w Insignii
Obecnie większość planowanych działań marketingowych online prowadzona jest z myślą o Millenialsach oraz Generacji Z. Dlatego w tym roku nie możemy zapomnieć o najważniejszym trendzie przede wszystkim w tej grupie. Użytkownicy, wiedząc o krótkiej dostępności publikowanych treści, postrzegają je jako bardziej wartościowe i autentyczne. Ich krótka żywotność wzmaga w użytkownikach chęć ich zobaczenia, zanim znikną, a z uwagi na swój krótki czas trwania koncentrują uwagę odbiorcy znacznie bardziej niż treści ogólnodostępne, publikowane przez markę. Content efemeryczny sprzyja także podejmowaniu szybkich działań, w tym decyzji zakupowych. Angażuje i skłania do bezpośredniego kontaktu z marką. W dobie ciągle spadających zasięgów i trudności dotarcia do młodszych grup docelowych z przekazem reklamowym, content efemeryczny w stylu Snapchata czy Instagram Stories to znakomity obszar do trafnego działania marek niemal w każdej branży.
Influencer marketing pełen wyzwań
W 2017 roku o influencer marketingu mówili wszyscy i być może dlatego też trend ten będzie w 2018 roku wiązał się z pewnymi wyzwaniami. Liderzy opinii, których głównymi atutami jest autentyczność, umiejętność zaangażowania swoich społeczności oraz siła rekomendacji byli w ostatnich miesiącach wszechobecni. Zarówno większe, jak i mniejsze marki angażowały influencerów oraz mikroinfluencerów w swoje działania. Wydaje się jednak, że marketerzy będą musieli jednak jeszcze bardziej dbać o dopasowanie twórców do produktu lub usługi. Wzrosną także budżety przeznaczane na ten cel i z tego też powodu uwaga będzie skupiona także na mierzeniu efektywności tych działań. W obliczu wielości współprac, także długofalowe relacje na poziomie influencer-marka mogą zyskiwać na znaczeniu. Wedle Mediakix do 2020 roku przemysł influencerów na wszystkich platformach będzie wart od 5 do 10 miliardów dolarów.
Czytaj więcej: Przyszłość influencer marketingu – czego możemy się spodziewać?
Jonasz Wiercioch, CEO Synapsy Communication i PR Manager w Brave Brain
Z przeprowadzonego przez nas wraz z instytutem badawczym PMR badania jakościowego Millenialsów wynika, że mamy do czynienia ze zwiększającą się nieufnością do influencerów. Pokolenie Y to około 10 milionów konsumentów w przekroju wiekowym 18-38 lat, czyli najbardziej aktywnego i świadomie poruszającego się targetu w sieci, który jest szeroką grupą odbiorców influencer marketingu. Myślę, że rok 2018 mocno zweryfikuje skuteczność tych działań oraz pokaże, czy są one pewną modą, czy skutecznym narzędziem marketingowym. Faktem jest, że rynek dominuje generacja Y, która swoją postawą pokazuje, że promowanie marki przez znaną osobę nie ma dla nich większego znaczenia, ani tym bardziej w żaden sposób nie zachęca ich do zakupów. Dlatego z dużą rezerwą podchodzą do influencerów, uważając, że ich moc jest nieco przereklamowana. Z drugiej jednak strony działania, które spójnie łączą wizerunek gwiazdy z produktem, sięgają po nieszablonową konwencję lub stawiają na ukazanie szczerych i prawdziwych emocji, są przez nich zauważane i doceniane. Trend ten wciąż będzie modny wśród marketerów, którzy coraz częściej będą musieli stawiać na komplementarność planowanych działań oraz wykazać się dużym wyczuciem i kreatywnością, po to by zwrócić uwagę odbiorców.
Szczerość i otwartość komunikacji
W dobie fake newsów i nieustannego poszukiwania sposób walki z nimi, które podejmują światowe firmy niezwykle istotną rolę odgrywa szczera i otwarta komunikacja. Marki w social media powinny więc kłaść większy nacisk na spójność tego, co pojawia się ze strony ich profilu oraz czuwać, aby było to uczciwe, bowiem w innym przypadku internauci z pewnością zauważą błędy czy nadużycia i nie zawahają się nam ich wytknąć. Wszelkie podejrzane lub też odbiegające od prawdy wpisy i komunikaty mogą skutkować kryzysami w social media oraz kolokwialnie mówiąc, odbić się czkawką markom. Social media traktowane niegdyś jako alternatywny kanał komunikacji dla wielu marek są głównym miejscem, w którym mogą nawiązać dialog ze swoimi odbiorcami, dlatego też należy podchodzić do nich poważnie i nie lekceważyć możliwości przepływu informacji, również tych wynikających z błędów firmy.
Robert Sosnowski, Dyrektor Zarządzający agencji Biuro Podróży Reklamy
Z jednej strony mamy obecny trend tworzenia i opowiadania historii, a z drugiej obawę użytkowników przed fake newsami i (przynajmniej u niektórych) większą ostrożność w dystrybuowaniu wiadomości. Efektem powinno być nastawienie marek na większą otwartość, szczerość i transparentność. Zamiast prostej reklamy, bardziej pełna i bezpośrednia rozmowa z użytkownikiem. W ten trend wpisuje się zyskujące na popularności nieco szersze pojęcie „Meaningful Economy”. Jak będzie z wykonaniem tego dość karkołomnego zadania to już się okaże. Powiedzmy, że można spodziewać się kilku kryzysów, którymi zaowocuje „połowiczna” lub „niepełna” szczerość.
Sub trendem na tym polu, w obszarze B2B jest komunikowanie swoich głębokich KPI ilościowych, finansowych – zarówno sukcesów jak i porażek. Robią to min. Brand24, Reach a Blogger, Art Rage, Napoleon Cat i wiele innych startupów. Starszym brandom, które chronią swoje KPI przez NDA z wysokimi karami takie praktyki mogą wydawać się niezrozumiałe i niemożliwe do zaimplementowania. To z kolei może mieć wpływ na przewartościowanie krajobrazu biznesowego w dalszej przyszłości.
Chatboty wszechobecne
Chęć jak najszybszej reakcji i pokazania użytkownikowi, że jego zapytanie jest dla nas ważne są czynnikami, które w znacznym stopniu przyczyniły się to rosnącej popularności chatbotów. Marki z większą śmiałością sięgają po rozwiązania, w ramach których programy komputerowe wchodzą w interakcję z użytkownikami i umożliwiają z jednej strony automatyzację pewnych procesów w social media, a z drugiej personalizację komunikatów. W raporcie Edelmana chatboty są jednym z głównych trendów na ten rok, a ich doskonalenie będzie owocowało kolejnymi możliwościami wykorzystania. Już teraz na samym Facebooku funkcjonuje przynajmniej 100 tysięcy aktywnych botów, a z badania Oracle wynika, że już 80 procent managerów i marketerów z Francji, Holandii, Afryki Południowej i Wielkiej Brytanii używało dotąd chatbotów lub planuje ich wdrożenie w ciągu najbliższych dwóch lat. Trudno zatem nie upatrywać przyszłości komunikacji w tym rozwiązaniu.
Anna Sałagacka, Account Manager w Imagine
Obserwując trendy i rosnącą wciąż popularność interakcji z markami, mogę stwierdzić, że chatboty będą gorącym tematem w 2018 r. Automatyzacja działań marketingowych już na stałe zagościła w social mediach i z chatbotów korzysta wiele firm, ale kto jeszcze nie wdrożył najnowszych technologii w obsługę klienta w kanałach społecznościowych – musi jak najszybciej nadrobić te braki. Firmy posiadając duże bazy klientów musiałyby zatrudnić rzeszę osób, które przez 24 godziny na dobę odpowiadałyby na komentarze i wiadomości prywatne od klientów spływające z kilku portali jednocześnie. A ci bywają wymagający – oczekują od marek interakcji i dostępności o każdej porze dnia i nocy. Nieważne, że jest środek nocy – brak natychmiastowej odpowiedzi wpływa na relacje klienta z marką. Spełnienie w pełni tych wymagań bez nadwyrężania budżetu, możliwe jest tylko dzięki wdrażaniu technologii do obsługi social mediów.
Social selling, czyli odpowiedź na potrzeby odbiorców
Choć jeszcze do niedawna mogło się wydawać, że działalność w social media realizuje cele wizerunkowe, obecnie potrafi także sprzedawać. Nawiązywanie kontaktów za pomocą Facebooka, Instagrama, Twittera, LinkedIna czy innych serwisów pomaga w budowaniu relacji z odbiorcą, owocującej sprzedażą produktu lub usługi. Komunikacja z potencjalnym klientem i odpowiedź na jego potrzeby w ramach procesu sprzedażowego pomaga nam skrócić dystans. Tradycyjny proces sprzedażowy kojarzy nam się z jednostronną relacją. Jednak social media sprawiły, że zmienił się sposób sprzedaży produktów i w 2018 roku marki będą wykorzystywały je do odnajdywania klientów i budowania z nimi długotrwałych relacji.
Magdalena Marek, Senior Digital Creative w Havas Warsaw
Kim Kardashian West zainwestowała w aplikację ScreenShop, dzięki której robiąc screenshota na Instagramie ze zdjęciem celebrytki w pięknej sukience, dostajesz informację gdzie możesz natychmiast kupić podobną kreację. Dlaczego? Bo uwielbiamy dostawać tu i teraz to, co nam się spodobało w internecie. Dlatego wielkimi krokami zbliża się do nas „Social-Selling“, część większego trendu o nazwie „Instant Commerce“, który maksymalnie skraca proces zakupowy. Dzięki funkcjom, które wprowadzają zarówno Facebook, jak i Instagram możemy w kilkanaście sekund sfinalizować zakup (nie wychodząc z platformy!). A najlepsze dopiero przed nami. Widząc produkt na InstaStories będzie można dodać go jednym kliknięciem do koszyka. W trakcie oglądania nowego promo-video marki odzieżowej, pojawią nam się odnośniki do zakupu poszczególnych ubrań. Nie wspominając o chatbotach, które są coraz lepiej przygotowywane. A wszystko po to, aby dokładnie wybadać nasze preferencje i zaproponować dopasowane produkty czy usługi. Sama jestem fanką Bota od Domino’s Pizza, który pamięta moje dane, ostatnie zamówienia i daje możliwość odebrania sporych zniżek. Dzięki formatom „shoppable ad“, w 2018 roku zrozumiemy, że wydawanie wypłaty nigdy nie było tak proste.
Nowe doświadczenia dzięki VR i AR
Rozwój wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości także z perspektywy social media nabiera tempa. Pozwalają one odbiorcom na nowe doświadczenia i uatrakcyjniają konsumpcję treści. Snapchatowe i instagramowe filtry na twarz cieszą się popularnością, ale możemy przypuszczać, że to, co dotąd mogliśmy dotąd zobaczyć to dopiero początek. Korzyści z takiego rozwiązania czerpali nie tylko sami użytkownicy, ale i reklamodawcy, którzy mogli w oryginalny sposób promować swoje produkty lub przedsięwzięcia. Również wprowadzenie iPhone’a X z funkcją rozpoznawania twarzy nie jest bez znaczenia dla potencjału tychże rozwiązań i wykorzystania ich w social media. Pojawia się także coraz więcej aplikacji wykorzystujących rozszerzoną rzeczywistość, a wedle Bloomberga globalny rynek produktów AR wzrośnie do 165 miliardów dolarów do 2024 roku. Z kolei krok Facebooka w stronę VR sugeruje, że już wkrótce będziemy mogli spotkać się z facebookowym znajomym w wirtualnym świecie i choć wydaje się to abstrakcyjne, poznać go bliżej.
Dawid Dryniak, Wiceprezes Zarządu agencji Social Media London Style
Rok 2018 będzie w pewnym sensie przełomowy. Trendy, które rozpoczęły się w zeszłym roku nabiorą rozpędu. Zarówno portale społecznościowe jak i ich funkcjonalność oraz urządzenia wprowadzane na rynek niosą za sobą szereg zmian i wyznaczają nowe trendy. Nowy iPhone z funkcją rozpoznawania twarzy i nakładania na nią przeróżnych efektów czy w ogóle Virtual Reality oraz Oculus należący już do Facebooka. Myślę, że bieżący rok będzie należał właśnie do takich rozwiązań. Dają one nieograniczone możliwości i kwestia tylko wyobraźni marketerów. W mojej ocenie rok 2018 będzie obfitował w coraz to nowsze pomysły na wykorzystanie tychże rozwiązań w działaniach marketingowych.
Wzrost popularności grup na Facebooku
Jak już sama nazwa wskazuje, social media opierają się na społecznościach, w ramach których łączą się indywidualni użytkownicy, pasjonaci, przedstawiciele różnych branż, fani marek, mieszkańcy podobnych rejonów lub po prostu osoby zainteresowane daną tematyką. Facebook daje coraz to nowsze możliwości zarówno administratorom, jak i członkom, które pozwalają na tworzenie połączeń, budowanie relacji, a nawet przekazywanie rekomendacji. W ramach grup mogą się angażować, wymieniać doświadczeniami oraz treściami multimedialnymi, czyli skupiać się wokół interesujących ich kwestii. Marki z kolei mogą dowiedzieć się dzięki nim, co myślą i mówią o nich odbiorcy, a nawet w niektórych przypadkach odnaleźć pomysły na rozwój produktu. Nie można więc lekceważyć tych form gromadzenie się użytkowników.
Maja Sokół, Content Strategy Planner w Kamikaze
Rosnąca liczba grup na Facebooku o różnej tematyce przyciąga z każdej strony. Jedno hasło w wyszukiwarce, klik i dołączamy do grupy – bez zakładania dodatkowego konta. Szybkie pytanie, szybka odpowiedź, z dala od marketingowych obietnic, pełna wymiana doświadczeń oraz opinii. Grupy są niby nieskalane obecnością marek, a jednak każda z nich chciałaby się tam znaleźć. Jak tego dokonać? Po pierwsze dzięki kooperacji. Wystarczy wejść w relacje z adminami, którzy wprowadzą nas do grup jako partnerów. Jako brand możemy organizować w grupach mini aktywacje, rozdania, czy testowania. I chociaż współpraca nie dociera szeroko, to ma wiele plusów, najważniejszy z nich to dotarcie do mocno zainteresowanej tematem grupy docelowej. Po drugie własna grupa. Od pewnego czasu marka może założyć grupę, połączyć ją z fanpagem i działać tam na własnych zasadach. Warto jednak przemyśleć komunikację, by użytkownicy nie czuli się jak na drugim fanpage’u. Z pewnością to będzie największe wyzwanie dla marek – bo jak stworzyć miejsce do dyskusji, w którym pojawi się TG, będzie prowadzić dialog i nie wystraszy się marketingowych komunikatów? To zadanie na 2018 rok.