Kilka dni temu zadebiutowały oficjalnie w Nowej Zelandii. Nie musieliśmy jednak długo czekać na ich wprowadzenie w pozostałych krajach. O co chodzi? O nowe profile oczywiście. Panie i Panowie, przed Wami facebookowa „Oś czasu”!
Nie tak dawno wprowadzenie przez Facebooka funkcji rozpoznawania twarzy wywołało niemałe poruszenie. Sprawę miała zbadać Komisja Europejska pod kątem legalności takiego rozwiązania na rynku europejskim. Okazuje się, że podobne rozwiązanie zadebiutuje na Google+. Jest wszakże jedna różnica, która może sprawić, że obędzie się bez większych kontrowersji.
Mali i średni przedsiębiorcy prowadzący firmowe profile na Facebooku powinno udostępniać przede wszystkim sporo zdjęć. Z kolei na Twitterze najlepiej posługiwać się cytatami. Takie wnioski płyną z badania przeprowadzonego przez firmę Roost.
Nowe rozwiązania wprowadzane przez Facebooka w ostatnim czasie wielokrotnie krytykowano ze względu na zbyt daleko idącą ingerencję w prywatność. Tym razem portal postanowił wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom i zwiększyć zakres kontroli jaki każdy poszczególny użytkownik ma nad swoją społecznościową aktywnością. Co ważne, będzie ona znacznie ułatwiona.
Motorem napędowym serwisów społecznościowych są zdjęcia – Google zdawał sobie z tego sprawę przy projektowaniu serwisu. Zdjęcia otrzymały własną zakładkę, a użytkownicy zyskali darmowe miejsce na Picasie oraz automatyczne wgrywanie zdjęć z Androida.
Pod koniec zeszłego roku na Facebooku znajdowało się jakieś 60 miliardów zdjęć, a firma Pixable prognozowała, że latem 2011 będzie ich już 100 miliardów. Zanim jednak do tego dojdzie, firma przygotowała zabawną infografikę, prezentującą skomplikowane dzieje facebookowych fotek.
Najnowsze badania przeprowadzone przez Socioclean pokazują, że na facebookowych profilach zamieszczane jest mnóstwo nieodpowiednich treści. Okazuje się, że głównymi odpowiedzialnymi za to są… znajomi.
Automatyczne rozpoznawanie twarzy na zdjęciach zamieszczanych na Facebooku jak dotąd dostępne było jedynie dla użytkowników serwisu w Ameryce Północnej. Teraz portal udostępnia usługę w innych krajach. Zbadanie legalności tego rozwiązania zapowiedziała już Unia Europejska.
To nie ściema. Nasz kraj będzie się lansować za pomocą wyczesanego serwisu doyouknowpolska.com, który w lajtowiej formie pozwoli obcokrajowcom ogarnąć, że współczesna Polska jest cool. Ma być grubo, a to dopiero zajawka większego projektu.
Jak wynika z danych Pixable, Facebook to obecnie największa biblioteka zdjęć w internecie, a 10% z nich to zdjęcia profilowe.
Facebook w ostatnim czasie wprowadza wiele zmian. Tym razem modyfikacjom poddane zostały zdjęcia na stronach serwisu. Galeria wyświetlana jest w nowej warstwie, zaś same fotografie można wgrywać w większej rozdzielczości.