reklama
Początek czerwca przyniósł długo oczekiwaną wiadomość – Facebook ogłosił, że wprowadza hashtagi. Jak podkreślają przedstawiciele serwisu, nowa funkcja ma zachęcać użytkowników do dyskusji, najlepiej publicznych. To z kolei wymaga od nich upubliczniania wpisów zawierających hashtagi.
Bez wątpienia wprowadzając hashtagi, szefostwo Facebooka myślało również o tysiącach marek obecnych w serwisie. Wprawdzie nic jeszcze nie wiadomo o rozwiązaniach reklamowych, które byłyby oparte stricte o nową funkcjonalność Facebooka, niemniej jednak nie ulega wątpliwości, że firmy mogą wykorzystywać hashtagi dla swoich potrzeb.
Raport, jaki kilka dni temu opublikował Sotrender, wskazuje, że ponad połowa największych polskich marek wciąż nie opublikowała żadnego posta zawierającego hashtag. Z czego to wynika? Czy marketerzy wciąż nie są pewni, jak oprzeć komunikację o hashtagi? A może uznali póki co, że są dla nich nieprzydatne?
O to postanowiliśmy zapytać samych zainteresowanych. Eksperci od mediów społecznościowych opowiedzieli nam między innymi o tym, jaki potencjał dostrzegają w hashtagach, czy mieli okazję już ich używać, na co zwrócić uwagę przy tworzeniu hashtagów, a także jaki mogą mieć wpływ na komunikację marek.
Komentują: Jan Zając – Sotrender, Daniel Grzesiuk – Hypermedia Isobar, Marcin Łukasz Makowski – Click Community, Bartłomiej Brzoskowski – faceADDICTED, Erwin Wilczyński – Goldbach Interactive.
Jan Zając,
prezes i współzałożyciel, Sotrender
W przypadku wykorzystywania przez marki poszczególnych słów w hashtagach, można zaobserwować dwa trendy, widoczne zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii. Marki chętnie tworzą specyficzne hashtagowe złożenia, neologizmy na potrzeby konkretnych kampanii czy produktów. Najczęściej są to wyrażenia złożone z dwóch, trzech, a czasem nawet większej liczby wyrazów. Najlepsze zastosowanie tego typu neologizmy mają w przypadku kampanii opartych na specyficznych wyrażeniach lub sloganach, jak również planowania działań cross-mediowych. Na Zachodzie zdarzało się już, że marki promowały w reklamach telewizyjnych czy outdoorowych hashtagi, które potem wykorzystywały na Twitterze. W przypadku Facebooka czy również Instagrama może być podobnie.
Druga tendencja zupełnie odwrotna w stosunku do pierwszej, ale równie często reprezentowana, to używanie wielu hashtagów związanych z marką lub stosunkowo popularnych. Marketerzy prawdopodobnie używają ich w nadziei, że wpłyną na wyszukiwanie czy organizację treści w obrębie Facebooka. Z przygotowanej przez Sotrender analizy wynika, że posty zawierające hashtagi wywołują nieco wyższe zaangażowanie, jednak nie da się ocenić, czy przejawia się ono bardziej poprzez komentarze, polubienia czy udostępnienia danego posta. Można więc wysnuć wniosek, że faktycznie większa liczba interakcji wywołanych przez posty zawierające hashtagi może być efektem możliwości znalezienia takich postów za pośrednictwem wyszukiwarki hashtagów. To z kolei wydłuża czas zbierania przez wpis reakcji od fanów.
W internecie można znaleźć wiele porad dotyczących tego, w jaki sposób używać hashtagów tak, aby były jak najbardziej użyteczne. Do najczęściej wymienianych należy używanie możliwie jak najkrótszych tagów, regularne używanie hashtagów związanych z daną marką oraz tych ogólnych, jak również umiar w ich stosowaniu. Używanie jak największej liczby hashtagów nigdy nie powinno być nadrzędnym celem wprowadzenia ich do komunikacji.
Na następnej stronie komentuje:
Daniel Grzesiuk – Hypermedia Isobar