Po Facebooku przyszedł czas na LinkedIn. Spółka opublikowała sprawozdanie finansowe za II kwartał 2013 r., przy okazji ujawniając najnowsze statystyki serwisu. Inwestorzy mają powody do zadowolenia, bowiem wyniki finansowe spółki po raz kolejny okazały się lepsze od prognozowanych.
Ostatnie dni przyniosły właścicielom stron firmowych prezenty od LinkedIn. Najświeższym są nowe statystyki dla profili firmowych. Kilka dni temu wprowadzono również wpisy sponsorowane. Ponadto serwis postanowił podążać drogą Facebooka, zachęcając użytkowników do częstszych dyskusji pod wpisami najbardziej wpływowych użytkowników.
Już w przyszłym roku marketerzy wydadzą na reklamę w social media prawie 11 miliardów dolarów. W dalszym ciągu głównym miejscem lokowania tych środków będzie Facebook. Z drugiej strony, marketing społecznościowy wciąż pochłania mniej niż 10% wszystkich wydatków reklamowych w sieci.
Ponad 90% marketerów działających w obszarze B2B stosuje content marketing. Najpopularniejszym kanałem do prowadzenia tego typu działań okazują się być social media. Wśród nich najpopularniejsze są LinkedIn, Twitter i Facebook.
Ostatnie tygodnie przynoszą coraz to nowe zmiany wprowadzane na LinkedIn. Wiele z nich przypomina funkcje znane z innych serwisów społecznościowych. Nie inaczej jest tym razem, bowiem portal zaczerpnął inspirację od Facebooka i Twittera.
Ostatnie dni przyniosły sporo zmian w LinkedIn, a to nie koniec. Dzisiaj serwis ogłosił odświeżenie designu paska nawigacyjnego i wprowadzenie w nim kilku nowych funkcjonalności.
Dostaliście wiadomość z serwisu LinkedIn z zaproszeniem do kontaktu lub z informacją o nowej wiadomości od znajomego? Uważajcie, to może być pułapka.
LinkedIn, lider na rynku serwisów dla profesjonalistów, nie zwalnia tempa. W ostatnich dniach portal ogłosił wprowadzenie kilku zmian. Dwie z nich dotyczą wszystkich użytkowników, a jedna jest dedykowana wyłącznie rekruterom.
Najpopularniejszy serwis społecznościowy dla profesjonalistów skończył właśnie 10 lat. W tym czasie portal konsekwentnie umacniał swoją pozycję na rynku social media. Jubileusz zbiegł się w czasie z publikacją sprawozdania finansowego spółki będącej właścicielem LinkedIn. Wyniki po raz kolejny przerosły oczekiwania inwestorów, jednakże prognozy na przyszłość spowodowały nieznaczny spadek cen akcji.
Nigdy nie będzie stanowił realnej konkurencji Facebooka, ale też nie taka idea kryje się za jego funkcjonowaniem. W swojej niszy LinkedIn radzi sobie doskonale, nie tylko pozyskując stale rzesze nowych użytkowników, ale też przynosząc dochody właścicielom.
LinkedIn, notowany na NASDAQ jako spółka publiczna od maja zeszłego roku, opublikował najnowsze sprawozdanie finansowe. Dane obejmują III kwartał 2012 roku. Wynika z nich, że liczba użytkowników wzrosła do poziomu 187 milionów. Co ważne, wyniki finansowe spółki przewyższyły oczekiwania samych inwestorów.
Kilka dni temu LinkedIn „odświeżył” wygląd stron firmowych, teraz z kolei przyszedł czas na zmianę designu profili użytkowników. Dzięki nim użytkownicy mogą się zaprezentować w jeszcze bardziej przejrzysty sposób.
Testowane na przestrzeni minionych kilku tygodni nowe strony firmowe na LinkedIn są już dostępne dla wszystkich przedsiębiorców. Co znamienne, po raz kolejny uwidacznia się w przypadku LinkedIn inspiracja Facebookiem.
Nie pierwszy raz przekonujemy się, że LinkedIn lubi czerpać inspiracje od innych serwisów społecznościowych, adaptując funkcjonujące w nich rozwiązania na własne potrzeby. Niedawno poszedł drogą Facebooka wprowadzając powiadomienia. Nowy przycisk – „Obserwuj”, to z kolei jawne nawiązanie do analogicznej funkcjonalności obecnej od początku na Twitterze, a później również na Facebooku.
Jak czerpać, to od najlepszych. Z tego założenia najwidoczniej wyszło szefostwo LinkedIn, decydując się na wprowadzenie funkcji powiadomień, doskonale znanej facebookowiczom. Dzięki temu użytkownicy serwisu dowiedzą się natychmiastowo o „lajkach” pod opublikowanymi treściami, zaakceptowanych zaproszeniach, a nawet o tym, że ktoś przeglądał ich profil.