reklama
Premiera Google+ na rynku była niewątpliwie sporym wydarzeniem. Trzecia już próba podbicia rynku społecznościowego przez giganta z Mountain View (poprzednie to Buzz i Orkut) była niewątpliwie najlepiej przygotowana. Mimo że serwis początkowo działał w wersji beta, z ograniczoną możliwością rejestracji, to już wtedy można było powiedzieć, że zapowiada się nieźle (ot, chociażby funkcja wideoczatu, która na Facebooku ruszyła kilka dni później). Wybór należał wyłącznie do internautów. Ci, nie bez powodu zresztą, najwidoczniej stwierdzili, że portal w istocie nie odbiega zbytnio od Facebooka, a skoro G+ był (i wg wielu nadal jest) pustym miejscem, to przeprowadzka byłaby pozbawiona sensu. Tym sposobem Facebook dalej dynamicznie rozwijał się jako miejsce spotkań internautów, a Google podejmował kolejne kroki w celu przyciągnięcia nowych użytkowników, chociażby poprzez konsekwentne udoskonalanie serwisu, jak również integrację z szeregiem innych usług firmy.
250 milionów użytkowników, ale co z ich zaangażowaniem?
Z jakim skutkiem? Vic Gundotra z Google przekazał ostatnio informację, że serwis posiada 250 milionów zarejestrowanych użytkowników, z czego aktywnych w skali miesiąca jest 150 mln. To sporo, bowiem stawia Plusa nad Twitterem (choć wg niektórych danych ten ma nawet 500 mln użytkowników), ale do facebookowych 900 milionów wciąż daleko. Poza tym, co najważniejsze, zaangażowanie użytkowników G+ jest w dalszym ciągu niewielkie, jak to wynika z raportów opublikowanych przez comScore i RJ Metrics. Dlaczego Plus nie zbudował sobie wielkiej bazy aktywnych użytkowników? Przyczyną może być chociażby późne wprowadzenie stron dedykowanych markom, jak również długie zwlekanie z uruchomieniem API.
Pomimo powyższych uwag, przedstawiciele Google utrzymują, że są bardzo zadowoleni z tego jak G+ radzi sobie na rynku i zapowiadają, że serwis dopiero się rozkręca.
Wydarzenia Google+
Kolejnym krokiem w rozwoju mają być dwie nowości dotyczące serwisu. Pierwsza z nich to Wydarzenia Google+ czyli odpowiednik facebookowej funkcji o tej samej nazwie.
Oczywiście Google nie byłby sobą, gdyby nie rozbudował nowej funkcji w taki sposób, by ta oferowała więcej niż jej odpowiednik na Facebooku. Widać to już na przykładzie zaproszeń, które mogą zawierać motywy obrazkowe, filmik z YouTube, a także animacje.
Wszystkie Wydarzenia są automatycznie dodawane do Kalendarza Google, a wszelkie aktualizacje od gości natychmiastowo pojawiają się w strumieniu.
Interesującym rozwiązaniem jest Tryb Imprezy. Po jego uruchomieniu w naszym mobilnym urządzeniu z aparatem, każde zdjęcie jakie zrobimy zostanie automatycznie dodane do wydarzenia w czasie rzeczywistym. To samo będą mogli zrobić inni uczestnicy imprezy. Google dodał nawet funkcję prezentacji zdjęć na żywo w trakcie imprezy, w postaci pokazu slajdów.
A co jeśli chcemy wrócić do przeszłych wydarzeń? Nic prostszego, wystarczy bowiem odwiedzić stronę wydarzenia, na której znajdziemy wszystkie zdjęcia i komentarze ułożone w kolejności chronologicznej. Google+ umożliwia również przeglądanie treści pochodzących z imprezy za pomocą różnych filtrów (popularność, fotograf, tagi).
G+ na tablety
Drugą nowością jest premiera wersji serwisu przeznaczonej na tablety. To kolejny ukłon w stronę mobilnych internautów, po tym jak niedawno wprowadzono nowe wersje aplikacji G+ przeznaczonych dla smartfonów z Androidem i iOS.
W wersji na tablety strumień wyświetla treści w zależności od ich popularności, rodzaju oraz orientacji ekranu. Dostępna jest również funkcja wideoczatu.
Aplikacja dostępna jest tutaj.
Życząc więc serwisowi dalszego rozwoju, czekamy na kolejne nowości z obozu Google. Z pewnością będziemy się bacznie przypatrywać dalszym poczynaniom firmy i platformy, w której gigant z Doliny Krzemowej pokłada tak wielkie nadzieje.