Poznaj ludzi, którzy kształtują komunikację w świecie cyfrowym. Przeczytaj rozmowy z osobami, które każdego dnia wpływają na to, co oglądamy w sieci.
Najpierw było pokolenie X, potem Y, a teraz jeszcze dochodzi do tego R? Tak, bo według najnowszych badań, dzisiejsi nastolatkowie stojący przed ważnymi wyborami życiowymi są tymi, których określa się mianem zrelaksowanych. Kim są, jak chłoną media i jak się zachowują? Zobaczcie sami.
Aplikacja Snapchat przebojem wkroczyła na rynek zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i Europie. Twórcom udało się zawładnąć sercami nie tylko anonimowych użytkowników ale również największych światowych gwiazd. Fragmenty swojego prywatnego życia na Snapchacie pokazują między innymi: Rihanna, Justin Bieber czy Ed Sheeran. W największym uproszczeniu, kultowe “snapy” pełnią dokładnie tę samą funkcję co vlogi. Jak zatem ta relacja będzie wyglądała w przyszłości? Czy możemy spodziewać się, że w niedługim czasie nastąpi zmierzch YouTube i twórcy przeniosą się na Snapchat?
Motywy „viralowe”, które zapewniają zainteresowanie i zwielokrotnianie zasięgu wideo lub na których wprost opierają się przedstawiane historie, można zgrupować według kilku kategorii. Zobaczcie najważniejsze trendy wśród tych produkcji.
Próbując zrozumieć fenomen treści wirusowych, szukamy prawidłowości, powtarzających się cech. Po pierwsze virale są najczęściej zaskakujące, zabawne czy wzruszające, a więc bazują na silnych emocjach. Po drugie, chętniej udostępniane są dalej w sprzyjających warunkach – gdy stanowią reakcję na aktualne wydarzenia, powszechne zjawisko, nowe mody czy palący problem. Zdaje się zatem, że “mamy to” – nasz wzór na viral to umiejętne połączenie reakcji emocjonalnej i relewantności.
Cały świat można opowiedzieć. Problem polega na tym, że statystycznie masz jedynie piętnaście sekund na zainteresowanie widza treścią Twojego spotu. Rozwój technologii sprawia, że mamy coraz inteligentniejszych odbiorców i jeśli chcemy wzbudzić ich zainteresowanie nie wystarczą już konwencjonalne metody. O tym jak robić skuteczny content marketing opowiadali prelegenci konferencji Filmteractive 2015.
Social media to podstawa komunikacji marketingowej dla wielu firm. Jednak wiele podmiotów wciąż zastanawia się jeszcze, czy w ich organizacjach kanały społecznościowe są potrzebne? Jak odpowiedzieć sobie na pytanie: czy moja firma potrzebuje mediów społecznościowych? Jak określić, czy dam radę działać samodzielnie w social media? To tylko kilka pytań, na które musimy sobie odpowiedzieć. Z pomocą przychodzi marketing, który jest niczym innym jak definiowaniem problemów i szukaniem rozwiązań.
Kolejna, trzecia już awaria Facebooka, nie wydaje się czymś normalnym. Bo o ile dla wielu z nas było to zwykłym utrudnieniem w przeglądaniu “fejsa”, o tyle dla wielu firm opierających swoją komunikację na Facebooku, mogło mieć nieco poważniejsze konsekwencje. Ale czy na pewno?
W pierwszej części artykułu, Ryan Socash – dyrektor zarządzający sieci telewizji internetowej Mediakraft PL, przedstawił garść porad dotyczących wstępnych etapów negocjacji z vlogerem lub siecią partnerską. W drugiej części opisane zostały pozostałe kroki współpracy i sposoby rozwiązania ewentualnych nieporozumień, które mogą pojawić się na tym etapie.
Nie jest już tajemnicą, że YouTube to ogromna część dzisiejszego rynku marketingowego. Zaobserwowałem jednak, że we współpracy firm z vlogerami nieustannie pojawiają się podobne problemy. Czego lepiej nie robić podejmując współpracę z twórcą? Oto kilka podstawowych zasad.
Sporo osób dostrzega w Internecie Rzeczy potencjalną rewolucję w domach zwykłego Kowalskiego, jak i w gospodarce czy usługach społecznych. Wraz z zachwytem nad szybkością rozwoju technologii, pojawiają się pytania i obawy. Także te dotyczące prywatności.
Chyba wszyscy nadal żyjemy zmianą zapowiadaną przez Facebook, a która wywołać może niemałe poruszenie w działaniach marketingowych na Facebooku. Co zmieni nowy button i jak w praktyce będzie to wyglądać? Na te pytania odpowiedzą eksperci.
Dla wszystkich tych, których zabrakło na konferencji, a także dla samych zainteresowanych, przedstawiamy wszystko w liczbach, zdjęciach, najciekawszych wpisach czy prezentacjach, które wzbudziły największy oddźwięk w internecie. Do dzieła!
Snapchat jaki jest każdy widzi. Jedni go kochają, drudzy nienawidzą, ale wszyscy o nim mówią. W zależności od potrzeb i zainteresowań każdy może znaleźć coś dla siebie. Potrzebujemy się pokazać?
Zamiast emotikon, wysyłać będziemy prawdziwe emocje. Na Instagramie przybędzie mnóstwo inwestorów, a Google+ może w ogóle nie przetrwa. Czy tak będą wyglądać social media za kilka lat?
Podczas codziennego scrollowania fejsbukowej tablicy widzimy niezliczoną ilość słodkich kotków, tysiące zabawnych linków odsyłających w kosmiczne rejony internetu, setki kilkusekundowych filmików, teledysków, memów, urlopowych selfie i ze dwie tony zdjęć jedzenia. W większości wypadków mniej lub bardziej bezmyślnie przesuwamy palcem po ekranie smartfona. Obrazy migają, gdzieś tam klikniemy lubię to, gdzieś indziej pojawi się uśmiech politowania lub zażenowania, z czasem jednak na naszej twarzy zagości przaśne znudzenie, a w głowie zakiełkuje pytanie: „Czy znajdę tutaj coś naprawdę ciekawego?”.