reklama
Dlaczego w teorii? Bo ciężko zapanować nad pojawiającymi się w aplikacji treściami. Użytkownicy wrzucają w obieg wszystko co im przyjdzie do głowy. Od tematów poważnych do błahych, od śmiesznych zdarzeń, bo mądrości życiowe, od pięknych zdjęć, po głupie dowcipy. Wszystko w jednym miejscu, bez filtrów, selekcji, algorytmów i ograniczeń. Także, niestety, bez możliwości weryfikacji wstawianych treści.
Te elementy jednych mogą cieszyć innych mogą drażnić. Być może twórcy, w kolejnych miesiącach funkcjonowania aplikacji, znajdą na nie rozwiązanie? Niezależnie jednak od kontrowersyjnych aspektów, w ręce użytkowników zostało oddane bardzo interesujące i niezwykle proste medium. Dzięki czemu zaczęło ono podbój serc osób na całym świecie, także tych z Polski. Aplikacja wykorzystuje dwa najważniejsze elementy dla współczesnego internauty – możliwość tworzenia treści i dzielenia się nimi. Ale w sposób zupełnie odmienny niż to miało miejsce do tej pory, w jakimkolwiek medium społecznościowym.
Po rejestracji w serwisie można wrzucać posty, zdjęcia i filmiki. Następnie aplikacja wykorzystuje mechanizm geolokalizacji, poprzez który treści te przekazywane są do czterech użytkowników znajdujących się w naszej, stosunkowo bliskiej, okolicy. Sposób wyświetlania treści działa na podobnej zasadzie co w Tinderze czy Switchu. Użytkownikowi każdorazowo wyświetla się tylko jeden komunikat i jeśli dana osoba uzna treść za wartościową może puścić ją dalej w obieg, przesuwając palcem w górę po ekranie (spread) bądź też uznać ją za mało atrakcyjną i powstrzymać jej wirusowy zasięg, przesuwając kartę palcem w dół (skip).
W pierwszym przypadku treść wędruje dalej do kolejnych czterech użytkowników, od tych do kolejnych, a potem do następnych. I tak powstaje wirus, który obiec może nawet cały świat. W Plague bowiem nie ma czegoś takiego jak sieć kontaktów, nie ma followersów, nie ma znajomych, jest po prostu społeczność.
Jak daleko dotarła wirusowa informacja, można się dowiedzieć śledząc statystyki, które są dostępne dla każdego użytkownika. Ukazują one ile osób zobaczyło dany wpis oraz ile z nich przekazało go dalej. Im więcej „zainfekowanych” osób tworzonymi przez nas treściami, tym nasza pozycja w społeczności rośnie. Przekłada to się jednak tylko na zwiększenie liczby zarażanych każdorazowo osób – z czterech do kilkunastu. Oprócz udostępniania dalej poszczególnych treści, pod każdym wpisem można pozostawiać swoje opinie, komentarze i prowadzić dyskusje z ludźmi z całego świata.
Chcesz wypróbować Plague? Ściągnij aplikację
https://www.youtube.com/watch?v=htfePgH7vEA
- Pine Square