źródło: shutterstock.com

Powoli TikTok zaczyna dostrzegać jak istotnym elementem działania platform dla twórców są zarobki. Dlatego też medium stworzyło nowy program, dzięki któremu twórcy popularnych treści będą mogli być wynagradzani. Co zyskają na nim twórcy, marki oraz reklamodawcy?

TikTok Pulse –program monetyzujący treści

Nowy program do monetyzacji treści TikToka jest wbrew pozorom niezwykle prosty w swoim działaniu. Medium bowiem umożliwi reklamodawcom umieszczanie reklam obok najpopularniejszych treści. Sytuacja ta będzie wówczas wygrana dla wszystkich. TikTok prawdopodobnie będzie zarabiał więcej na reklamach i zwiększy się ich liczba. Reklamodawcy dostaną widoczne miejsce obok filmu, który chętnie oglądają odbiorcy. A w związku z tym, reklamy również oglądane będą chętniej i częściej. Twórcy zaś, dostaną wynagrodzenie za to, że stali się miejscem reklamowym, bez konieczności tworzenia dodatkowych materiałów, będących odpowiedzią na oferty marek.

Jednak którzy twórcy mogą liczyć na takie wyróżnienie? Aby zarobić, należy znaleźć się wśród 4% najlepszych filmów danego dnia. W rankingach tym zostaną wzięte pod uwagę zarówno wyświetlenia, jak i zaangażowanie. Dodatkowo, będą oni musieli posiadać co najmniej 100 tysięcy obserwujących, aby zaklasyfikować się do pierwszego etapu programu. Reklamodawcy zaś, dostaną możliwość wyboru twórców spośród 12 kategorii, m.in. moda, uroda, gry, lifestyle. Same reklamy będą pojawiać się wyłącznie obok treści zweryfikowanych.

źródło: tiktok.com

Czy to twórcom wystarczy?

Do tej pory twórcy żalili się, że na TikToku się nie zarabia. A na pewno nie tyle, ile mogłoby się wydawać. Zysk w tej chwili, nawet dla największych, nie jest zbyt duży. Chyba że współpracują oni bezpośrednio z markami i to od nich dostają wynagrodzenie. TikTok Pulse jest zatem pierwszym krokiem w kierunku monetyzacji treści. Niestety na ten moment, niestabilnym. Treści bowiem jednego dnia są popularne, a innego dnia mogą się do tych 4% nie przebić. I chociaż rzeczywiście jest to ruch w dobrą stronę giganta, wciąż jednak wiele brakuje do tego, aby walczyć w tym obszarze działania, np. z serwisem YouTube. Chociaż jak zapewne łatwo się domyślić, TikTok nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tym temacie.