reklama
Władze Facebooka postanowiły niedawno dokonać pewnych modyfikacji dwóch najważniejszych dokumentów regulujących sposób funkcjonowania serwisu, jak również korzystania z niego przez użytkowników – Oświadczenia dotyczącego praw i obowiązków oraz Zasad wykorzystania danych. Proponowane zmiany spotkały się z bardzo szybką reakcją niezadowolonych facebookowiczów. Formułowane zarzuty dotyczyły między innymi niejasności zasad na jakich ma się odbywać wykorzystywanie danych użytkowników do celów marketingowych.
Na reakcję ze strony Facebooka nie trzeba było długo czekać. W specjalnie wydanym oświadczeniu wiceprezes Facebooka ds. komunikacji Elliot Schrage poinformował, że kwestia zmian we wspomnianych dokumentach zostaje poddana pod głosowanie. Będzie ono przeprowadzone za pośrednictwem specjalnej aplikacji stworzonej przez niezależnego dewelopera. Otrzymane wyniki ma zweryfikować niezależny audytor. Głosowanie ma potrwać do 10 grudnia, godziny 12:00 czasu pacyficznego (21:00 czasu polskiego).
Zarządzenie głosowania nad tą kwestią to jednocześnie, paradoksalnie, głosowanie nad przyszłym sposobem przeprowadzanie tego typu “plebiscytów”, bowiem jedną z kolejnych proponowanych zmian było odejście od dotychczasowych zasad regulujących tę kwestię. Kryterium ilości komentarzy pod postem dotyczących danej materii miało zostać zastąpione kryterium jakościowym. Innymi słowy, decydujące znaczenie dla poddania określonych propozycji zmian pod głosowanie miałaby mieć merytoryczna treść komentarzy użytkowników, niezależnie od tego jak wiele ich zamieścili.
Trzeba wszakże wyraźnie zaznaczyć, że wynik głosowania będzie wiążący tylko w przypadku gdy zagłosuje 30% wszystkich aktywnych zarejestrowanych użytkowników („active registered users”). Co to w tym przypadku oznacza? Ciężko powiedzieć, biorąc pod uwagę, że Facebook nigdy nie podawał do publicznej wiadomości całkowitej liczby zarejestrowanych użytkowników, zawsze bazując na kryterium „aktywnych” użytkowników. Jak wiemy doskonale, tych jest już ponad miliard. Niejasność zapisu może więc stwarzać pole do manipulacji. W przypadku gdy wymagany próg nie zostanie osiągnięty, wynik głosowania może być jedynie wskazówką dla władz serwisu co do kierunku w jakim powinny pójść zmiany. Z drugiej strony, pewne jest to, że liczba użytkowników, którzy muszą oddać swój głos, by wynik stał się wiążący przekracza 300 milionów, a wystarczy powiedzieć, że póki co zrobiło to zaledwie kilkanaście tysięcy facebookowiczów.
Przypomnijmy, że to już drugie głosowanie nad zasadami dotyczącymi ochrony prywatności jakie jest przeprowadzane na Facebooku w tym roku. Poprzednie przeprowadzono w czerwcu. Taka częstotliwość to jednak swego rodzaju anomalia – od wprowadzenia tej procedury w 2009 roku aż do końca zeszłego roku przeprowadzono zaledwie jedno facebookowe “referendum”.
Kliknij by zapoznać się z propozycjami zmian i oddać swój głos